Od 10 stycznia Poczta Polska obniżyła opłaty za wpłaty gotówkowe na rachunek bankowy. Nic w tym dziwnego – w ostatnich latach pod bokiem poczty wyrosła bardzo silna konkurencja. Rachunki można dziś zapłacić nie tylko w tysiącach okienek bankowych, ale i w... sklepie.
Obecnie 40 proc. z ogólnej liczby punktów, w których można płacić za rachunki, stanowią banki, 33 proc. to placówki pocztowe, 12 proc. – punkty obsługi klienta poszczególnych wystawców rachunków, a 15 proc. – tak zwane kanały alternatywne, czyli np. specjalne terminale w sklepach. Jak twierdzą eksperci, za dwa lata te proporcje mogą się całkowicie zmienić. Większość rachunków będziemy uiszczać właśnie w sklepach czy poprzez stałe zlecenia. Takie są bowiem światowe tendencje.
Opłaty przy okazji zakupów
Wiele firm likwiduje punkty obsługi klienta, bo to rozwiązanie drogie i w sumie niewygodne – twierdzi Paula Rettinger z firmy BillBird S. A., operatora sieci "Moje Rachunki". Klient musi dojechać do takiego punktu – często położonego daleko od jego miejsca zamieszkania – a to przecież kosztuje. Dlatego też przedsiębiorstwa mające dużą liczbę klientów coraz częściej korzystają z naszego pośrednictwa.
Płacenie za rachunki przy okazji zakupów jest bardzo proste. – Wraz z wybranymi produktami klient podaje kasjerowi rachunek, kasjer odczytuje skanerem kod kreskowy, wprowadza kwotę, analogicznie jak w przypadku innych produktów przy użyciu czytnika kodów paskowych, terminal rejestruje informacje i automatycznie nalicza prowizję zgodnie z odpowiednią taryfą – wyjaśnia Paula Rettinger. – Następnie klient płaci gotówką kwotę rachunku wraz z naliczoną prowizją, a terminal drukuje potwierdzenie wykonania transakcji, które jest dowodem zapłaty w wypadku ewentualnych reklamacji.
Poczta obniża stawki
Niektóre firmy chcąc zachęcić klientów do właśnie takiego sposobu uiszczania rachunków, płacą za nich prowizję. Aktualnie maksymalna opłata konsumencka dla usługi "Moje Rachunki" wynosi 1,99 zł – nformuje Paula Rettinger. Ale np. klienci Netii czy Compensy nie płacą prowizji przy płaceniu rachunków za pośrednictwem naszej sieci. Natomiast w przypadku Telekomunikacji Polskiej czy Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego opłata wynosi tylko 99 groszy.
Przyzwyczajenie odgrywa jednak ogromną rolę. Dlatego nadal jedną trzecią rachunków płacimy na poczcie. Do niedawna za przyjęcie wpłaty gotówkowej w wysokości do 1 tys. zł na rachunek bankowy – płatności za czynsz, gaz czy prąd zwykle nie przekraczają tej wartości – trzeba było na poczcie zapłacić 0,5 proc., ale nie mniej niż 3,5 zł.
Od wczoraj poczta obniżyła stawki, minimalna opłata przy tego typu wpłacie spadła do 2,5 zł. – Poczta Polska przygotowała też pakiet usług dla odbiorców masowych płatności – są to np.: firmy telekomunikacyjne, telewizje kablowe, spółdzielnie mieszkaniowe, banki. Możliwe będzie pokrycie przez tych odbiorców całości lub części opłaty pocztowej, dzięki czemu rzeczywista opłata dla klienta, który dokonuje wpłaty na poczcie, może wynosić nie 2,5 zł a na przykład 99 groszy lub być nawet darmowa – informuje Adam Lewandowski, rzecznik prasowy Dyrekcji Okręgowej Poczty Polskiej w Katowicach.
Wpłata gwarantowana
Lewandowski podkreśla, że Poczta Polska jest jedynym, oprócz banków, bezpiecznym pośrednikiem finansowym. – Zgodnie z prawem pocztowym z dnia 12 czerwca 2003 potwierdzone przez Pocztę Polską dowody przyjęcia wpłaty mają moc prawną dokumentów urzędowych – twierdzi Lewandowski. – Dokumenty takie wystarczają we wszelkich procesach sądowych, reklamacyjnych itp. do wykazania faktu zwolnienia wpłacającego ze zobowiązań.
Zapomnij o gotówce
W Polsce płaci się miesięcznie ponad 50 mln tzw. "domowych" rachunków, z czego większość – ponad 80 proc. – gotówką. To błąd, twierdzą bankowcy, bo operacje gotówkowe są najdroższe.
Zdaniem Przemysława Wiśniewskiego ze Związku Banków Polskich, obecnie jednym z najtańszych sposobów płacenia rachunków jest polecenie zapłaty. – W tym przypadku bank jest w zasadzie pośrednikiem, usługa polega na ściąganiu z konta osobistego konsumenta należności dla firmy – wierzyciela – tłumaczy Wiśniewski. – Usługa ta może być wykorzystywana przy regulowaniu opłat za czynsz, energię elektryczną, gaz, usługi telekomunikacyjne, prenumeraty czasopism, a także przy spłacie pożyczek kredytu lub raty leasingowej.
To jedno z najwygodniejszych rozwiązań, bo po podpisaniu umowy z daną firmą praktycznie nie wymaga żadnego wysiłku z naszej strony. Musimy jedynie kontrolować, czy firma rzetelnie ściąga należności z naszego konta. 250 zł - tyle wynoszą rocznie przeciętne wydatki rodziny na opłaty związane z płaceniem rozmaitych rachunków. Z bankowych analiz wynika, że na zapłacenie wszystkich rachunków przeciętny Polak poświęca przynajmniej 50 godzin rocznie.
Porównaj opłaty
W bankach – opłata za rachunek uzależniona jest od formy jego płatności. Oto przykłady: zlecenie stałe – w większości banków bez opłat; przelew w ramach banku (nasze konto oraz konto firmy, na które dokonujemy przelewu musi się znajdować w tym samym banku) – bez opłat; przelew przez Internet – 0-2 zł przelew zlecony przez telefon – 2-3 zł pozostałe przelewy – od 3-10 zł.
Płacąc na poczcie za prąd, czynsz czy gaz do każdego rachunku dopłacamy minimum 2,5 zł. Chyba, że dana firma, która wystawiła fakturę, zawarła odrębną umowę z Pocztą Polską – w tym przypadku prowizje mogą być niższe. Opłata transakcyjna w sklepie czy hipermarkecie wynosi od 0 złotych do 1,99 zł. Wysokość prowizji, jaką płaci klient zależy od tego, czy wystawca rachunku subsydiuje opłatę czy nie. Bezpośrednio w kasie danej firmy – 0 zł.
Ekspert radzi
Adam Lewandowski, rzecznik prasowy Dyrekcji Okręgowej Poczty Polskiej w Katowicach Rachunki można bez problemu regulować za pośrednictwem Pocztowego Konto Nestor. Założenie konta możliwe jest w każdym urzędzie pocztowym w Polsce. Większość operacji na koncie, takich jak sprawdzanie salda, czy złożenie zlecenia przelewu może być dokonywanych telefonicznie. Dzięki temu oszczędzamy czas i pieniądze na dojazdy.