Platforma Obywatelska chce przeprowadzenia przez instytucje unijne kontroli rozdzielania w Polsce środków strukturalnych, bo uważa, że naruszane są zasady ich przyznawania. Platforma domaga się kontroli na poziomie Ministerstwa Gospodarki i urzędów marszałkowskich.
Według posła PO Bronisława Komorowskiego, chodzi o podejrzenia przyznawania dotacji unijnych z programów strukturalnych samorządom niższego szczebla, w których rządzą przedstawiciele partii politycznych związanych z decydującymi o przyznaniu pieniędzy.
Na konferencji prasowej w Białymstoku Komorowski powiedział, że "naciągano" zasady przyznawania dotacji na korzyść tych samorządów, "gdzie rządzi opcja lewicowa albo gdzie opcja lewicowa ma jakieś interesy".
Jako jeden z przykładów podali wniosek miasta Zambrowa, który nie otrzymał rekomendacji komitetu sterującego, mimo że w tzw. rankingu eksperckim wniosek tej gminy otrzymał bardzo wysoką punktację. Platforma Obywatelska uważa, że naruszone zostały zasady konkursu, a przyjęty podział pieniędzy "wspiera popleczników" władz wojewódzkich (w sejmiku Podlasia rządzi koalicja lewicy, PSL i Podlaskiej Inicjatywy Ludowej, dawniej Samoobrony).
Według Komorowskiego, podział pieniędzy unijnych jest oprotestowywany w skali całego kraju, a nie tylko w województwie podlaskim. Mamy do czynienia z pewnym bardzo ryzykownym działaniem, które może nadwątlić zaufanie do bezstronności sposobu działania Unii Europejskiej i do tego, czy fundusze europejskie są przydzielane tym, którzy najlepiej przygotowują projekty - dodał poseł PO.
Komisarz UE do spraw polityki regionalnej Danuta Huebner uważa, że Polska jest sama w stanie kontrolować rozdział środków strukturalnych z UE i nie ma powodu, dla którego musiałaby to robić Unia. Tak Huebner skomentowała zapowiedź PO, że partia ta złoży wniosek do instytucji unijnych o przeprowadzenie niezależnej kontroli w Polsce tego, jak są rozdzielane unijne pieniądze.