Inflacja w maju wyniosła aż 3,4%. Teraz Rada Polityki Pieniężnej na pewno podniesie stopy procentowe - twierdzą analitycy. Pytanie tylko, o ile - o 25 pkt bazowych czy aż o 50 pkt? Niektórzy ekonomiści mówią nawet o podwyżce o 75 pkt bazowych.
Maj dla inflacji okazał się jeszcze gorszy niż kwiecień. Wskaźnik wzrostu cen
podskoczył do 3,4%, z 2,2% w kwietniu. Tym razem nie tylko tempo wzrostu
inflacji robi wrażenie, ale także wysokość tego wskaźnika. 3,4% to nie tylko
znacznie więcej niż oczekiwali ekonomiści (prognozy mówiły o 2,8-3,2% inflacji),
ale także zaledwie o 0,1 pkt. proc. mniej niż wynosi górna granica celu
inflacyjnego, wyznaczonego przez RPP. Jeszcze miesiąc, dwa i - zdaniem
analityków - ceny wyskoczą poza granicę ustaloną przez RPP. O tym, że taka
sytuacja jest możliwa, członkowie Rady pisali wcześniej. Tyle że spodziewali się
jej dopiero w przyszłym roku. Fakt, że granica zostanie pokonana już latem tego
roku, spowoduje, że RPP podniesie stopy już na najbliższym posiedzeniu, czyli
pod koniec czerwca. Obecnie stopa interwencyjna, najważniejsza na rynku, wynosi
5,25%.
Pytanie brzmi tylko, o ile. Wcześniej, gdy wydawało się, że inflacja będzie
rosnąć w wolniejszym tempie, na rynku przeważała opinia, że podwyżki będą
łagodne, po 25 pkt. bazowych. Nadal, zdaniem analityków, są argumenty za taką
łagodną podwyżką.
Inflacja w maju to głównie efekt wysokich cen paliw i
wejścia Polski do Unii Europejskiej – powiedział Piotr Bielski,
ekonomista BZ WBK. O tym, że paliwa mocno zdrożały, informuje GUS. Ich ceny w
porównaniu z kwietniem są wyższe o 5,6%, a z majem ub.r. - aż o ponad 15%. Tym
razem to nie żywność była głównym winowajcą (zdrożała o 0,6% w stosunku do
kwietnia i o 4,7% do maja 2003 roku), ale wydatki mieszkaniowe - wzrosły o 1,8%.
GUS wskazuje, że znacząco, bo o 11,4%, wzrosły ceny materiałów do
"konserwacji mieszkań. To po prostu skutek wzrostu cen materiałów
budowlanych po podwyżce VAT – wyjaśnia ekonomista BZ WBK.
I właśnie fakt, że inflację napędzają wzrost cen paliw i podatków, dla
ekonomistów stanowi argument za niewielką, 25-pkt podwyżką stóp. Tyle tylko, że
nie wiadomo, jak odbije się to na oczekiwaniach inflacyjnych ludności. Może się
okazać, że te mocno wzrosną, co znowu - w przyszłości - podbije inflację. Poza
tym - RPP będzie teraz musiała pokazać, na ile zdecydowanie będzie tłumić wzrost
cen. W tym celu najlepiej byłoby podnieść stopy o 50 pkt bazowych czy nawet
więcej.
Jednak o tym, na ile wzrost oczekiwań inflacyjnych będzie się
przekładał na wzrost cen, w dużym stopniu zdecyduje sytuacja na rynku pracy
– powiedział Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.
Jego zdaniem, majowe dane o produkcji przemysłowej i eksporcie mogą być
gorsze od notowanych w poprzednich miesiącach. Wcześniej bowiem Polacy kupowali
na zapas towary, bojąc się wzrostu cen, z drugiej zaś firmy produkowały i
eksportowały na zapas, bojąc się nowych przepisów po wejściu do UE. W maju te
czynniki napędzające gospodarkę wygasły. Jeśli więc dane okażą się słabsze,
członkowie Rady mogą mieć opory przed wprowadzeniem podwyżki o 50 pkt
bazowych - dodał.
Ale na tej podwyżce się nie skończy. Zdaniem analityków, czerwcowa podwyżka rozpocznie serię, która skończy się dopiero w połowie przyszłego roku. Najczęstsze są opinie, że główna stopa, interwencyjna, wzrośnie do 6,25-6,50%. Jednak pojawiają się prognozy, że stopy dojdą do 8%.