Rolnicy niecierpliwią się, ale Agencja mówi, że nie jest tak źle. Liczby nie są jednak imponujące. Do tej pory wypłacono dopiero półtora miliarda złotych dla ponad jednej trzeciej producentów rolnych czekających na dopłaty.
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku plany były bardzo ambitne. Szacowano, że płatności bezpośrednie będą wypłacone najpóźniej do końca kwietnia. I wszystko na to wskazywało bo jeszcze w grudniu pieniądze dostało 300 tysięcy rolników.
Kłopoty przyszły z nowym rokiem. - System informatyczny, którym dysponuje Agencja ze względu na zbiegnięcie się kilku form wypłat, bo również inne działania były obsługiwane, po prostu zawiódł. – mówi Jan Krzysztof Ardanowski, wice minister rolnictwa
Zawiódł nie po raz pierwszy, bo z powodu ciągle pojawiających się błędów opóźniła się wypłata dotacji z innych programów pomocowych. A najbardziej zawiedzeni są teraz rolnicy z terenów objętych klęską suszy, bo oni mieli dostać dopłaty w pierwszej kolejności.
- Teraz środki do produkcji są tańsze, jest ta ulga, ta promocja, jeśli oni nie dostaną tych pieniędzy będą musieli za miesiąc za dwa kupić drożej. - mówi Marek Krysztoforski z Centrum Doradztwa Rolniczego w Radomiu
Agencji Restrukturyzacji twierdzi, że nie była w stanie od razu wypłacić dotacji dla wszystkich rolników z powiatów suszowych. A jest ich ponad 560 tysięcy.
Jak mówi Iwona Musiał Rzecznik Prasowy ARiMR - 67 % z tych rolników, którzy mieszkają w powiatach suszowych ma płatności naliczone i wydane decyzje. To oznacza, że oni albo już te płatności dostali albo dostaną w krótkim czasie. To nie jest zły wynik. Szkoda tylko, że optymizmu Agencji nie podzielają rolnicy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w tym miesiącu system wreszcie zadziała tak jak należy i kilkadziesiąt tysięcy producentów dostanie dopłaty. Agencja nie chce jednak na razie mówić tego głośno.