Amerykański dolar tracił w środę na rynkach światowych wobec innych walut i przyniosło to także umocnienie złotego wobec USD przy stabilizacji wobec euro. Zdaniem dealerów duża zmienność dolara może się utrzymać do momentu ogłoszenia ostatecznego wyniku wyborów prezydenckich w USA.
Złoty umocnił się w środę o 2,4 gr wobec dolara i nie zmienił poziomu wobec euro w porównaniu z wtorkowym zamknięciem, osiągając około 17 poziom 3,3660 zł za USD i 4,3050 zł za euro.
Niepewność co do wyniku wyborów w USA wniosła dużo nerwowości na rynku, a część inwestorów zdecydowała się sprzedać dolara na rynkach światowych. Spowodowało to także spadek dolara do złotego i umocnienie się złotego do 9,3 proc. odchylenia od parytetu – powiedział Andrzej Krzemiński, dealer z Banku BPH.
Tymczasem dealerzy z USA uważają, że osłabienie dolara to także reakcja na przewagę George'a W.Busha nad Johnem Kerry'm w batalii o fotel prezydencki w USA. Według agencji AP, John Kerry zatelefonował do prezydenta Busha, uznając swą przegraną w Ohio i w wyścigu do Białego Domu.
Zwycięstwo Busha może być dla rynków sygnałem, że dojdzie jeszcze do powiększenia deficytu handlowego i budżetowego USA i to w okresie, kiedy słabnie zainteresowanie i popyt na amerykańskie aktywa – powiedział cytowany przez agencję Bloomberg Jim O'Neill, szef działu badań nad gospodarką w Goldman Sachs Group Inc. Reelekcja Busha będzie dla dolara negatywnym bodźcem w długiej perspektywie – dodał O'Neill.
Ocenił on, że dolar może się osłabić do rekordowego poziomu 1,32 USD za euro w okresie następnych sześciu miesięcy i do 98 jenów za dolara. Tymczasem dolar osłabił się w środę w Nowym Jorku do 1,2808 z 1,2743 we wtorek po południu. Zdaniem Krzemińskiego, kurs dolara w czwartek może być bardzo zmienny, gdyż do ogłoszenia ostatecznego wyniku wyborów w USA minie jeszcze trochę czasu. Rynki nie lubią niepewności i stąd będzie nerwowość oraz wahania. To oznacza, że na naszym rynku kurs dolara może być bardzo zmienny – dodał dealer walutowy.
Według niego, w najbliższych dnia kurs euro będzie stabilny i do końca
tygodnia euro pozostanie w przedziale 4,30-4,33 zł.
Na rynku długu po
środowym przetargu obligacji dwuletnich ich ceny na rynku wtórnym spadły, a
wzrosły ceny papierów o dłuższych terminach zapadalności.
Ministerstwo Finansów sprzedało całą pulę dwuletnich obligacji OK1206 o wartości 2 mld zł przy średniej cenie odpowiadającej rentowności 7,044 proc. i popycie rzędu 3,9 mln zł. W środę na rynku wtórnym rentowność dwuletnich papierów wzrosła 7,01 proc. z 6,98 proc. we wtorek, pięcioletnich spadła do 7,05 proc. z 7,06 proc., a dziesięcioletnich do 6,76 proc. z 6,78 proc.
"Rynek zamyka się na poziomach z wtorkowego zamknięcia, a na rynku już od dłuższego czasu niewiele się dzieje. Faktem jest, że była dziś próba trochę mocniejszego zagrania na rynku" - powiedział Marcin Bilbin, analityk z Banku Handlowego. Zdaniem Bilbina, kolejne dni nie przyniosą większych przesunięć na rynku długu.
Rynek obligacji żyje teraz swoim własnym życiem i jest w cieniu rynku akcji. Uwaga inwestorów skupiona jest na prywatyzacji PKO BP, a nie na rynku obligacji. Wciąż nie ma oznak zmiany tej sytuacji, a mogłoby się w końcu coś ruszyć – powiedział analityk z Banku Handlowego.