Na polskim rynku wciąż najważniejsze znaczenie ma oferta PKO BP i to zarówno dla rynku akcji jak i walutowego.
Zwiększenie oferty dla inwestorów polskich i zmniejszenie dla zagranicznych
miało dwojaki wpływ. Po pierwsze mniej pieniędzy wróci na wtórny rynek akcji po
ofercie, ponieważ redukcja będzie mniejsza, a to nie jest dobre dla giełdy, a po
drugie inwestorzy zagraniczni kupią w ofercie pierwotnej mniej akcji, więc
wymienią mniej walut na złotówki, ale to tylko teoretycznie, bo i tak zapewne
kupią taką ilość jaką zaplanowali z tym, że będą dokonywać dodatkowych zakupów
na pierwszych sesjach giełdowych. Dlatego też złoty praktycznie nie zareagował i
poruszał się w rytm zmian euro/usd. W związku z bardzo słabym dolarem na rynku
międzynarodowym również kurs USD/PLN spadł do 3,3450, czyli najniższego poziomu
od lipca 1997 r.!
Rano euro kosztowało ok. 4,3050 zł, a dolar 3,3570 zł. Kurs
Euro/PLN w wahał się w ograniczonym zakresie, a w stosunku do dolara zyskiwał
dolara.
Mimo zmniejszenia puli akcji PKO BP dla inwestorów zagranicznych, na
rynek walutowy mogła uspokajająco podziałać zapowiedź Ministra Finansów
Mirosława Gronickiego, że dzięki zwiększeniu akcji przeznaczonych do sprzedaży
mniejsze będą potrzeby pożyczkowe państwa w tym roku. Rynek natomiast zignorował
przegłosowanie przez Senat 50 proc. stawki PIT dla najlepiej zarabiających,
wiedząc, że i tak decydujący głos w tej kwestii należy do prezydenta.
O godz.
16.05 jeden dolar wyceniany był na 3,3530 złotego, a jedno euro na 4,3145
złotego (odchyl.– 9,32 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Na rynku złotego w dalszym ciągu nie
doszło do rozstrzygnięć. Koniec tygodnia nie sprzyja temu. Kurs EUR/PLN powinien
w piątek oscylować przy 4,30.