W kolejnych godzinach notowania dolara systematycznie rosły, co było związane ze spadkiem kursu EUR/USD. Na zakończenie dnia notowania „zielonego” sięgnęły nawet poziomu 3,30 i były najwyższe od 10 dni. Euro o godz. 16.10 kosztowało 4,0180 zł.
Kluczowe dane dnia okazały się słabsze od oczekiwań, produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła jedynie o 2,6 proc. (prognoza +4,5 proc.), inflacja w cenach producentów (wskaźnik PPI) pozostała bez zmian (prognoza +0,3 proc.). Pomogło to lekko obligacjom i nieco osłabiło złotego. Ruch nie był jednak duży.
Krótkoterminowa prognoza
Do końca tygodnia kurs EUR/PLN powinien dotrwać powyżej poziomu 4. Jedno jest pewne, w pobliżu tego poziomu będziemy mieli do czynienia z dużym ruchem, albo przebicie i ruch w kierunku 3,90, bądź podobnie, jak miało to miejsce kilka tygodni temu, znaczące osłabienie złotego. Mniej spekulacyjnie nastawieni eksporterzy powinni pomyśleć o zakupie euro.