Minister rolnictwa wystąpił do premiera z wnioskiem o rozpoczęcie prac nad tworzeniem systemu obowiązkowych ubezpieczeń rolniczych - poinformował Tomasz Gietek, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej. Podlaskie jako pierwsze zgłosiło taką potrzebę.
Obowiązkowe ubezpieczenia zniesiono w 1989 r., bo tak chcieli sami rolnicy. W
ostatnich latach ponoszą oni, zwłaszcza na Podlasiu, duże straty z powodu suszy
i klęsk żywiołowych. Np. tylko w powiecie łomżyńskim straty w uprawach,
spowodowane tegoroczną letnią suszą, wynoszą 6,2 mln zł. W całym województiwe
zbiory trzeciego pokosu trawy są o 30-40 proc. niższe, kukurydzy - o 10 proc.,
ziemniaków - o 15-20 proc. Poszkodowane gospodarstwa bez pomocy z zewnątrz nie
są w stanie przezwyciężać ich skutków. Pomoc w postaci tzw. kredytów klęskowych
w przypadku woj. podlaskiego przestała spełniać swoje zadanie, gdyż wzrasta
tylko zadłużenie gospodarstw - twierdzą środowiska rolnicze.
Powinien
być to system zamknięty, obejmujący wyłącznie wybrane kategorie ubezpieczeń.
Gromadzone w nim pieniądze powinny służyć wsi – uważa Tomasz Gietek. – Na
początku państwo musiałoby zasilić go środkami budżetowymi. Można na ten cel
przeznaczyć pienądze, które obecnie idą na dopłaty do oprocentowania kredytów
kęskowych.
Oczekuje się, że decyzje, dotyczące tworzenia systemu, będą podjęte po szerokiej dyskusji i konsultacjach społecznych.