Posłowie chcą , aby ustawa o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw ciekłych weszła w życie 1 października 2003 roku. Zbiegłoby się to w czasie z wejściem w życie ustawy o biopaliwach.
Początkowo ustawa (z 10 stycznia br.), dzięki której kontrolowano by jakość paliw, miała wejść w życie od stycznia przyszłego roku. Oznaczałoby to, że przez kwartał na rynku sprzedawane byłyby biopaliwa, których jakości nikt by nie kontrolował.
To o tyle niebezpieczne, że benzyna ze zbyt dużą zawartością alkoholu – a ropa estrów – mogłaby uszkadzać silniki. Brak możliwości kontroli biopaliw był też jednym z powodów zawetowania ustawy o biopaliwach przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. W czwartek zmiany w ustawie o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw ciekłych zaproponowała grupa posłów. Najważniejszą zmianą jest szybsze o trzy miesiące wejście w życie ustawy.
Wśród zwolenników nowelizacji jest Marek Sawicki z PSL. Jego zdaniem szybsze wejście w życie ustawy przysporzy tylko korzyści państwu. Zmniejszy się bowiem szara strefa - tłumaczył poseł. Według niego straty dla budżetu państwa z tytułu wprowadzania do obrotu złej jakości paliw i oszustw podatkowych są oceniane na 4 do 8 mld złotych. Natomiast wejście w życie tej ustawy oraz całoroczny koszt funkcjonowania systemu kontroli wyniosą około 12 mln. zł.
Nieoficjalnie mówi się jednak, że zmiana stanowiska PSL – wcześniej partia nie była zwolennikiem szybszego wejścia w życie ustawy o kontroli paliw – to nic innego jak próba wytargowania zgody na ceny minimalne i kontraktacje komponentów do biopaliw. Posłowie PSL chcą bowiem, aby ustawa gwarantowała producentom alkoholu i estrów ceny minimalne. Na to jednak nie chcą się zgodzić inne ugrupowania parlamentarne.
Ostrożnie o proponowanych zmianach wypowiada się dr Jacek Wróblewski z Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Pozytywne jest to, że wnioskodawcy chcą, aby Urząd Regulacji Energetyki odbierał koncesje na handel paliwami tym, którzy sprzedają złej jakości benzynę i ropę.
Na początku maja br. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów alarmował, że nie ma środków na kontrolę paliw. Tymczasem kontrole przeprowadzone w 2002 roku wykazały nadużycia w połowie sprawdzanych stacji benzynowych. Najczęściej naruszane parametry benzyny to między innymi zaniżona liczba oktanów i zawyżona gęstość. W przypadku oleju napędowego kontrolerzy stwierdzili zawyżoną ilość siarki, zaniżoną temperaturę zapłonu oraz zawyżoną zawartość zanieczyszczeń.
Rząd przeznaczył 2 mln zł na kontrolę jakości paliwa na stacjach benzynowych. Ma to umożliwić sprawdzenie do końca tego roku 2/3 stacji w Polsce. Zapowiedziano też publikowanie wyników kontroli i ujawnianie, które stacje naruszają przepisy.
.png)
Zaloguj przez Facebook
