Przyszłoroczny budżet państwa zostanie zrealizowany zgodnie z założeniami, lecz nie jest to plan finansów państwa, który uzdrowi finanse publiczne – powiedział w Katowicach prezes Narodowego Banku Polskiego, Leszek Balcerowicz.
Jego zdaniem potrzebny jest program, który zlikwiduje przepaść między wydatkami, a dochodami budżetu. Mówi się o cięciach w wydatkach zarazem zwiększając je. Ubiegłoroczny i tegoroczny budżet nie stawiły czoła zwiększającemu się deficytowi między wydatkami i dochodami własnymi budżetu – podkreślił Balcerowicz. Zdaniem szefa Narodowego Banku Polskiego, nasz kraj powinien wziąć przykład z Litwy, która w 2000 roku obniżyła wydatki o 10 procent.
Profesor Balcerowicz podkreślił, że realnym jest ograniczenie deficytu budżetowego w ciągu 2 lat do poziomu mniejszego niż 3 procent. Muszą to być jednak zmiany trwałe, a nie sztuczki księgowe, które doprowadziły takie kraje jak Niemcy i Francja do problemów związanych z przestrzeganiem granic deficytu budżetowego – dodał szef NBP.
Według rządowych skorygowanych założeń do budżetu na 2004 rok maksymalny deficyt budżetowy osiągnie wartość 45,5 miliarda złotych i będzie wyższy od tegorocznego o blisko 6 miliardów złotych.