Około 60 rolników z gminy Ciechanowiec w woj. podlaskim poświadczyło nieprawdę we wnioskach o bony paliwowe - ustaliły policja i prokuratura w Wysokiem Mazowieckiem. Podejrzanym grożą kary pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywny.
Bony paliwowe o wartości 44 zł na 1 ha gruntu przysługują co pół roku
właścicielom gospodarstw, którzy jednocześnie posiadają ciągniki rolnicze. Bony
wydają zainteresowanym Banki Spółdzielcze na podstawie zaświadczeń z gmin.
Rolnicy mogą nimi płacić za olej napędowy na stacjach paliw. Stacje potrącają
sobie ich wartość przy rozliczaniu podatku VAT.
Nie sprawdzali
wniosków
Do policji wpłynęły sygnały z terenu gminy Ciechanowiec, że
niektórzy rolnicy poświadczają nieprawdę we wnioskach o bony – mówi
Stanisław Leszczyński, z-ca komendanta powiatowego policji w Wysokiem
Mazowieckiem. – Po sprawdzeniu kilku przypadków stwierdziliśmy, że tak jest
istotnie. W efekcie sprawdzona została cała dokumentacja, dotycząca wniosków o
bony, poczynając od roku 2001. Ujawniliśmy dotychczas około 60 takich
przypadków. Osobom tym prokurator postawił zarzut oszustwa w związku z użyciem
dokumentów poświadczających nieprawdę.
Przyznają, że zawinili
Rolnik we wniosku informował, że
jest właścicielem gospodarstwa oraz że posiada ciągnik - mówi Mariola
Kołakowska, prokurator Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem, która
nadzoruje policyjne śledztwo. – Przepisy nie mówią, że pracownik urzędu musi
sprawdzić zgodność z prawdą oświadczenia. Niektórzy to wykorzystali pisząc, że
mają ciągniki, podczas gry w rzeczywistości ich nie mieli.
Według M. Kołakowskiej, większość podejrzanych przyznała się do winy.
Tłumaczyli, że np. dowiedzieli się od sąsiada, że "można pisać, bo nie
sprawdzają”. Niektóre osoby w ciągu dwóch lat kilkakrotnie wyłudzały
bony.
Podejrzani zdają sobie sprawę ze swojej winy i zapewniają, że drugi
raz tego nie zrobią - podkreśla M. Kołakowska. – Dlatego proponuję im
dobrowolne poddanie się karze. Już 20 osób wyraziło na to zgodę.
Kodeks karny za oszustwo przewiduje karę pozbawienia wolności od pół roku do 8 lat. Pani prokurator zamierza domagać się dla każdego podejrzanego niewielkiego wyroku w zawieszeniu i niewielkiej grzywny. Podkreśla, że każdy podejrzany będzie traktowany indywidualnie. Wszyscy muszą zwrócić Skarbowi Państwa równowartość wyłudzonych bonów.
Sprawdzają w innych gminach
W innych urzędach gmin wywołuje
zdziwienie fakt, iż w Ciechanowcu nie sprawdzano informacji o ciągnikach,
zawartych w oświadczeniach rolników.
Od każdego rolnika żądamy dowodu rejestracyjnego. Jeśli go nie posiada, bo np. ciągnik nie nadaje się do rejestracji, ale może być używany do prac rolniczych w gospodarstwie, prosimy o umowę kupna-sprzedaży, zarejestrowaną w Urzędzie Skarbowym – mówi pracownica Urzędu Gminy w Łomży. Przypadki, gdy rolnik nie posiada dowodu rejestracyjnego, są odosobnione – dodaje urzędniczka.
Pracownicy urzędów mówią też, że gdy przepisy o bonach weszły w życie, pojawiły się pytania od rolników, którzy nie posiadają ciągników, czy należy im się ta dotacja na ciągniki, wynajmowane do pracy w gospodarstwach od sąsiadów. Sprawa ta została dokładnie wyjaśniona - bony należą się tylko właścicielom ciągników, posiadających gospodarstwa. Było na ten temat szereg szkoleń – dodaje pracownica UG w Łomży.