Dwie trzecie mieszkańców wsi na Opolszczyźnie nie ubezpiecza swoich gospodarstw. Od stycznia - tak jak w Unii Europejskiej - wszystkie gospodarstwa obowiązkowo powinny ubezpieczyć budynki i ziemię od odpowiedzialności cywilnej. Sprawdzać mają to wójtowie, a za brak ubezpieczenia gminy nakładać będą na właścicieli gospodarstw kary liczone w euro.
W styczniu weszły w życie przepisy o obowiązkowym ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej, które objęły również budynki gospodarskie i ziemię rolników. Rzeczywistość jest jednak inna. Mieszkańcy opolskich wsi są zaskoczeni spoczywającym na nich nowym obowiązkiem. Tymczasem koszt ubezpieczenia nie jest wielki. Od hektara wynosi około złoty pięćdziesiąt. Dotkliwa natomiast jest kara - za brak ubezpieczenia ziemi wójt musi wymierzyć karę - 30 euro. Za nie ubezpieczoną zagrodę trzeba zapłacić równowartość 100 euro. Wójt gminy Lubsza dał mieszkańcom trzy miesiące na wywiązanie się z obowiązku. Teraz sprawdza jego realizację i nakłada kary.
Na razie na Opolszczyźnie mimo, że dwie trzecie rolników nie ma ubezpieczeń OC, nikt nie został ukarany. Sołtysi otrzymali od wójtów polecenie sprawdzenia gospodarstw. Zgodnie z ustawą wykonanie przepisów przez wójtów są odpowiedzialni starostowie.