Zrobił tak niedawno mBank, który wprowadził 0,50 złotową opłatę za przelew zewnętrzny, czy VW Bank, gdzie podstawowy rachunek do tej pory bezpłatny, kosztuje teraz 5 złotych. Również oprocentowanie e-kont niczym się już nie wyróżnia.
Liczbę aktywnych użytkowników bankowości internetowej szacuje się na 2 mln. Według Związku Banków Polskich w 2004 roku dokonywali oni transakcji na kwotę 60 mld złotych miesięcznie. Okazało się jednak, że mimo tak intensywnego (w ciągu ostatnich pięciu lat) rozwoju bankowości elektronicznej, nie stała się ona wyłącznym kanałem dystrybucji. Klienci nadal odwiedzają placówki bankowe. A dzieje się tak nie tylko dlatego, że Internetem posługują się głównie młode, wyedukowane osoby, ale także dlatego, że niestety w Internecie nie można wykonać wszystkich operacji. Na przykład w mBanku nie możemy wysłać pieniędzy na rachunek w innym kraju. Konta internetowe służą przede wszystkim do zawierania podstawowych transakcji, takich jak przelewy krajowe czy sprawdzanie salda.
Według ekspertów nadal najlepszym modelem na funkcjonowanie banku jest wielokanałowość, czyli dobrze rozwinięte kanały elektroniczne oraz sieć placówek.