Podmioty z sektora spółdzielczego chcą razem sprzedać akcje Banku Gospodarki Żywnościowej. W tym celu ich przedstawiciele rozpoczęli rozmowy z Leszkiem Czarneckim, twórcą i byłym akcjonariuszem Europejskiego Funduszu Leasingowego, zainteresowanym tą inwestycją oraz z innymi inwestorami.
Banki zrzeszające i banki spółdzielcze posiadają obecnie ponad 30% akcji BGŻ. Największy 16,65 pakiet należy do Banku Polskiej Spółdzielczości. Reszta walorów jest w posiadaniu Gospodarczego Banku Wielkopolski, Mazowieckiego Banku Regionalnego oraz banków spółdzielczych.
Walory BGŻ należące do sektora spółdzielczego cieszą się zainteresowaniem, bo nie podlegają obostrzeniom zapisanym w statucie spółki. W zeszłym roku na WZA podjęto bowiem decyzję, że poszczególni akcjonariusze mający ponad 20% ogółu głosów nie mogą wykonywać prawa głosu z więcej więcej niż 5% akcji BGŻ. Ograniczenie to nie dotyczy Skarbu Państwa oraz papierów należących do sektora spółdzielczego.
Sektor spółdzielczy obejmował papiery po cenach od 1 do 62 zł. Obecnie wartość księgowa jednej akcji BGŻ wynosi około 43 zł. Według analityków sektor spółdzielczy ma szansę sprzedać walory z 20-30% premią, czyli po 52-56 złotych. Biorąc pod uwagę maksymalną cenę, pakiet jest wart około 442 mln zł. Nie jest to kwota zaporowa dla Leszka Czarneckiego, bowiem ze sprzedaży akcji Europejskiego Funduszu Leasingowego otrzymał blisko 1 mld złotych.
Udziałem w prywatyzacji BGŻ jest zainteresowany Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Inwestor ten zamierza objąć nową emisją do 20% akcji. Część walorów BGŻ ma także trafić na giełdę.