Wszyscy rolnicy ubiegający się o premie na dostosowanie gospodarstw do standardów unijnych dostaną pieniądze. Stanie się to kosztem ograniczenia dotacji na inne działania.
Od wiosny 71 tys. producentów rolnych czeka na pieniądze z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Złożyli wnioski o premie na dostosowanie gospodarstw do standardów unijnych. Maksymalna pomoc dla rolników wynosi w tym programie 80 tys. zł, właściciele ferm kurzych mogą otrzymać nawet 150 tys. zł. Zainteresowanie pomocą było tak duże, że wnioski o dotacje przekroczyły niemal trzykrotnie zarezerwowane na ten cel fundusze.
- Nabór wniosków ogłoszono w lutym, kiedy agencja nie była przygotowana do obsługi tego działania. Była to wyłącznie polityczna decyzja - twierdzi Krzysztof Ardanowski, wiceminister rolnictwa. W rozdysponowaniu unijnych pieniędzy obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy. Nowy rząd postanowił jednak jej nie stosować, ale przyznać premie wszystkim producentom, którzy chcą dostosować gospodarstwa do unijnych standardów. W budżecie na ten cel brakowało 443,6 mln euro. Pieniądze te przesunięto z innych punktów programu rozwoju obszarów wiejskich, m.in. z funduszy przeznaczonych na renty strukturalne, zalesiania czy pomoc dla grup producenckich. ARiMR rozpoczęła już naliczanie płatności dla rolników. W sumie na dostosowanie gospodarstw wypłaci 670 mln euro, czyli ok. 2,6 mld zł.
- Na takie przesunięcie funduszy zgodziły się rolnicze organizacje i związki zawodowe. KE nie musi wyrażać zgody - mówi Krzysztof Ardanowski. Dodał, że ministerstwo nie planuje już innych przesunięć środków w funduszach strukturalnych dla rolnictwa.