Polscy przedsiębiorcy należą do czołówki obawiających się negatywnych skutków Brexitu. Biorąc pod uwagę niepewność związaną z ostatecznymi jego konsekwencjami ważne jest, by nasze firmy zabezpieczyły się poprzez np. odpowiednie prowadzenie dokumentacji - wskazuje Włodzimierz Szymczak z Atradius Collections w Polsce.
Jak wyjaśnia cytowany w czwartkowym komunikacie Szymczak obawy naszych firm związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wynikają m.in. z faktu, że jest to jeden z głównych partnerów handlowych Polski, w tym drugim co do wielkości, jeśli chodzi o eksport, zaraz za Niemcami.
Potwierdzają to, jak zaznaczono, badania przygotowane na zlecenie banku HSBC. Zgodnie z nim w skali globalnej najwięcej obaw mają przedsiębiorcy z krajów europejskich, a Polska znalazła się w tym zestawieniu na drugim miejscu – za Irlandią i przed Wielką Brytanią. Zdaniem autorów raportu, 42 proc. respondentów z naszego kraju wskazało, że obawia się negatywnego wpływu Brexitu na działalność ich firm w ciągu najbliższych dwóch lat - podano.
Według Atradius Collections, będącej częścią międzynarodowej grupy oferującej ubezpieczenia należności handlowych oraz usługi zarządzania wierzytelnościami, wielu problemów można uniknąć na etapie podpisywania umowy. "Biorąc pod uwagę niepewność związaną z ostatecznymi konsekwencjami Brexitu, ważne jest by polscy przedsiębiorcy zabezpieczyli się poprzez jak najlepszą praktykę w zakresie kontraktowania i prowadzenia dokumentacji" - podkreślono. Jak wskazują specjaliści firmy klienci nierzadko decydują się na zaakceptowanie warunków odbiorcy, nie zważając na ich konsekwencje. Tymczasem zdarza się, że takie umowy są tworzone i podpisywane przez odbiorcę, który w ten sposób zabezpiecza tylko siebie, a nie dostawcę.
"Podstawowym działaniem minimalizującym ewentualne ryzyko jest dogłębna weryfikacja drugiej strony. Zarówno pod kątem wiarygodności, jak i sytuacji finansowej potencjalnego partnera handlowego" – wyjaśnił Szymczak. Dodał, że systematycznie zwiększa się liczba oszustw, szczególnie w przypadku kontrahentów zagranicznych. "Potencjalne niejasności związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE, chociażby legislacyjne, mogą znacznie zwiększać ryzyko pojawienia się oszustów" - ocenił.
Częstym procederem, jak wskazano, jest podszywanie się pod inny podmiot, np. korzystając z podobnych, fałszywych adresów e-mail lub ogólnodostępnych adresów poczty elektronicznej. "Warto zwracać uwagę np. na miejsce dostawy i trzeba pamiętać, że zamówienia z dużych firm rzadko są realizowane bez etapu negocjacji" - czytamy. Eksperci Atradius Collections przestrzegają też przed nowo założonymi spółkami, które znikają po zrealizowaniu dostawy. Dodają, że firmy te są bardzo często zarejestrowane na adresy prywatnych domów.
Zdaniem ekspertów ważny jest też wybór jurysdykcji i właściwego prawa. "Warto rozważyć, co jest dla nas bardziej opłacalne i które rozwiązanie daje nam przewagę lub możliwości działania w przypadku np. opóźnień związanych z realizacją umowy" - zaznaczył Szymczak. Pozwoli to, jak wyjaśnił, uniknąć na samym początku ewentualnych problemów z rozpoczęciem egzekucji w Wielkiej Brytanii z uzyskanym tytułem.
Atradius szacuje, że około 30 proc. spraw spornych może być zamykane z powodów formalnych, a przeprowadzanie postępowań sądowych, zgodnie z podpisanymi dokumentami, może wiązać się z kosztem w wysokości nawet 100-150 proc. wartości całej należności.
"Pomimo długoletniej historii współpracy oraz budowy relacji biznesowych, wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, a raczej, nieznane nawet dziś, wszystkie konsekwencje decyzji Brytyjczyków powinny skłonić polskich przedsiębiorców do bardziej uważnego podejścia" - ocenił Szymczak. Dodał, że może to znacznie zwiększyć efektywność biznesową oraz oszczędzić problemów w przyszłości. (PAP)
autor: Magdalena Jarco