Kto liczył na wysokie ceny w kwietniu i do dziś trzymał zboże, ten się przeliczył. Zyskowna i szybka sprzedaż to pobożne życzenia rolników. Na wielkie transakcje nie ma już co liczyć, a teraz nawet te mniejsze są rzadkością – komentują maklerzy.
I dodają, że tak będzie jeszcze przynajmniej przez trzy tygodnie. Młynarze i producenci pasz wspierali się importem z Niemiec, Czech i Węgier. Mają pełne magazyny, więc role się odwróciły. Teraz to rolnicy muszą szukać kontrahentów. W zasadzie jedyne transakcje, jakie się odbywają, to realizacja wcześniejszych kontraktów.
Oferty sprzedaży zalewają rynek i jak można się było spodziewać ciągną ceny w dół. O 700 złotych za tonę pszenicy można już tylko pomarzyć. Teraz kupujący płacą najwyżej 650 złotych i to najczęściej już z kosztami dowozu. Preferowana cena u producenta to średnio 630 złotych.
Oferty sprzedaży zalewają rynek i jak można się było spodziewać ciągną ceny w dół. O 700 złotych za tonę pszenicy można już tylko pomarzyć. Teraz kupujący płacą najwyżej 650 złotych i to najczęściej już z kosztami dowozu. Preferowana cena u producenta to średnio 630 złotych