Na rynku wołowiny zdecydowane ożywienie. Ale nie byłoby tego, gdyby nie angielski rynek. Panująca tam pryszczyca oraz kolejny już przypadek choroby niebieskiego języka u bydła, skutecznie przyczyniły się do wzmożonych zakupów polskiej wołowiny przez tamtejszych przetwórców.
Eksportowana jest teraz spora część ćwierci wołowych oraz najpopularniejsze elementy. Rynki stale obecne na liście naszych największych odbiorców też nie czekały biernie na to, aż osłabiony chorobami bydła angielski rynek wykupi większość polskiego mięsa i wzmogły zakupy. Pośrednicy już dają sygnały o pierwszych brakach surowca.
Wraz z większym popytem rosną i ceny. Kilogram ćwierci już przekroczył w notowaniach 10 złotych. Jeśli sytuacja na angielskim rynku nie wróci szybko do normy, będzie jeszcze drożej.