Zapowiada się dobry rok dla plantatorów buraków cukrowych. Kwietniowa i majowa susza ani późniejsze deszcze nie zaszkodziły roślinom.
Antoni Płócienniczak – rolnik ze wsi Pągów: buraki na dzisiaj są bardzo ładne, dobra obsada, wielkość – też są bardzo duże i zapewnią bardzo przyzwoity plon. Podejrzewam, że będą mocno przekroczone nasze limity buraczane.
W poprzednich latach reforma unijnego rynku cukru przyniosła obniżanie cen za surowiec. Dlatego na Opolszczyźnie, Śląsku i na Dolnym Śląsku prawie 3 tysiące plantatorów zrezygnowało z uprawy buraków. Zboża czy rzepak dawały większy dochód. Ale przed rokiem sytuacja się zmieniła.
Reiner Schechter - prezes Sudzucker Polska: burak pokazał co roku, że plon jest, że pewne pieniądze są, oczywiście mniej jak kiedyś było, ale dla plantatora - daje pewne przychody dla gospodarstwa.
W tym roku ci, którzy zrezygnowali z siania buraków, ale zachowali prawo do ich uprawy, znów przystąpią do kampanii cukrowej. Na ich decyzje miał także wpływ korzystny kurs euro. Rolników niepokoi jednak to, że koncerny zamykają kolejne cukrownie.
Józef Iluk – plantator z gminy Branice: na Śląsku zostały jeszcze trzy fabryki. Co to powoduje. Powoduje to wydłużenie kampanii, do tej pory były kampanie po 100 dni. Teraz będą one ponad 120–sto dniowe. I znów jest tym obciążony rolnik, który będzie musiał przechowywać buraka na swoim polu.
Rolnicy obawiają się, że buraki przechowywane na polach, w grudniu czy styczniu zamarzną. Ale producenci cukru twierdzą, że to nie problem.
Reiner Schechter - prezes Sudzucker Polska: dla buraka to nie jest dramat. Jeśli burak jest wykopany, jest pryzmowany na polu, jest później okrywanie włókniną specjalną to ten burak może leżeć bez problemu.
Do kampanii cukrowej pozostał jeszcze miesiąc.