Po tym jak w 2010 roku ceny wszystkich gatunków żywca były niższe niż rok wcześniej, w 2011 sytuacja może się odwrócić i żywiec może być generalnie droższy. Duży wzrost ceny w ujęciu rocznym najbardziej prawdopodobny jest w przypadku bydła rzeźnego i indyków. Prawdopodobnie nieco mniejszy wzrost zanotowany będzie w przypadku kurcząt. Droższa, choć raczej nieznacznie, powinna być również trzoda chlewna - informują eksperci BGŻ SA.
Niska produkcja wołowiny w UE i wielu innych regionach świata oraz rosnący popyt na ten gatunek mięsa powoduje, że powinny utrzymywać się wysokie ceny tego gatunku mięsa na rynkach międzynarodowych. Wysokim cenom w Polsce może sprzyjać również oczekiwana niższa podaż zwierząt do uboju. Dlatego istnieje spore prawdopodobieństwo, że przeciętna cena bydła w bieżącym roku będzie o 2-10 proc. wyższa niż w roku ubiegłym.
W podobnym stopniu mogą wzrosnąć również ceny indyków, które przez większość 2010 roku były stosunkowo niewysokie. Ceny kurcząt prawdopodobnie wzrosną w stosunku do 2010 roku mniej, bo o 0-7 proc. W kierunku wzrostów cen będzie działała podwyżka cen pasz, które już teraz są o kilkanaście procent droższe niż rok temu. Natomiast oczekiwane umocnienie się złotego względem kursu z ubiegłego roku będzie hamowało przewidziane podwyżki cen.
Nieco bardziej skomplikowana może być sytuacja na rynku żywca wieprzowego. Na początku roku ceny mogą być stosunkowo niskie, w niektórych tygodniach niższe nawet niż przed rokiem. Pogłowie trzody chlewnej w Polsce i w pozostałych krajach UE nie zdążyło jeszcze zareagować na podwyżki cen pasz i przynajmniej w pierwszym półroczu produkcja żywca będzie rosła. Rosnące w siłę euro i złoty też mogą wywierać presję w kierunku obniżek cen. Dopiero w drugiej połowie roku może być zauważalne ograniczenie produkcji, a ceny powinny być wyższe niż rok wcześniej. W rezultacie w całym roku ceny mogą być na podobnym poziomie jak w roku 2010 lub nieznacznie jedynie wyższe.