Sierpień to słaby miesiąc do handlu wszelkimi gatunkami śrut. Wszyscy uganiają się za zbożem, bo dziś zawarty kontrakt wcale nie oznacza, że jutro musi być ważny. Galopujące ceny zmuszają do coraz to nowych poszukiwań. Ale i tak ceny śrut ostro pną się w górę.
Sierpień to słaby miesiąc do handlu wszelkimi gatunkami śrut. Wszyscy uganiają się za zbożem, bo dziś zawarty kontrakt wcale nie oznacza, że jutro musi być ważny. Galopujące ceny zmuszają do coraz to nowych poszukiwań. Ale i tak ceny śrut ostro pną się w górę. raport w którym oszacuje tegoroczne plony kukurydzy, pszenicy i soi. Jednak rynek już wyprzedził te informacje i zareagował zwyżką. Trudno się dziwić skoro areał upraw soi jest najmniejszy od ponad 10 lat.
Dramatycznie zapowiadają się też słonecznikowe żniwa na Ukrainie. Susza spowodowała tu ogromne straty. Zbiór nasion zacznie się we wrześniu i dopiero wtedy będzie można mówić o„prawdziwych” cenach. Słonecznik z ubiegłorocznych zbiorów jest już właściwie nie do dostania. Na razie nieśmiało pojawiają się pierwsze oferty z terminem realizacji w październiku.
Tona wyceniana jest na 570 złotych. Bardzo droga jest też śruta rzepakowa. To wynik słabych plonów w całej Europie. Podwyżki w ciągu miesiąca sięgnęły 20 złotych za tonę – komentuje Piotr Grela z gdańskiego Nagrolu.