Ceny paliw ponownie wzrosły. Zgodnie z naszymi zapowiedziami średnie ceny benzyny i oleju napędowego są wyższe niż przed tygodniem o 5 -7 groszy na litrze, natomiast autogazu o 1 grosz na litrze. To bezpośrednia reakcja na zmiany podatku VAT i opłaty paliwowej oraz uwarunkowań rynkowych z końca ubiegłego roku.
Na części stacji, głównie sieciowych, przekroczona została granica 5 zł za litr benzyny Eurosuper 95. Skala podwyżek jest jednak bardzo zróżnicowana od dwóch do dziesięciu groszy na litrze i to niezależnie od rodzaju paliwa. Należy jednocześnie podkreślić, że na części stacji, wg analizy na środę, 5.01, ceny paliw nadal pozostawały na poziomie z ubiegłego tygodnia i tu podwyżek możemy się spodziewać w weekend lub jeszcze na początku przyszłego tygodnia. Ze względu jednak na spadek cen w hurcie ceny powinny przestać rosnąć w drugiej połowie przyszłego tygodnia, z kolei w drugiej połowie miesiąca spodziewamy się kilkugroszowych obniżek cen paliw.
W Orlenie metr sześcienny Eurosuper 95 kosztuje 3707 PLN (spadek o 46 PLN/1000 l od początku roku), Superplus 98 - 3793 PLN ( spadek o 56 PLN/1000 l), oleju napędowego 3561 PLN ( spadek o 59 PLN/1000 l), a oleju opałowego lekkiego 259 PLN (spadek o 37 PLN/1000 l). Za paliwa z Grupy Lotos płacimy odpowiednio: za Eurosuper 95 - 3707 PLN (spadek o 46 PLN/1000 l), za Superplus 98 - 3793 PLN ( spadek o 56 PLN/1000 l ), za olej napędowy 3561 PLN (spadek o 59 PLN/1000 l), a olej opałowy lekki 2518 PLN (spadek o 28 PLN/1000 l).
Wraz z początkiem nowego roku ceny ropy Brent w Londynie chwilowo przekroczyły poziom 96 USD po czym obserwowaliśmy realizację zysków i we wtorek rynek jest już poniżej poziomu 93 USD. Nie pomogły lepsze od oczekiwań dane makro z USA i duży spadek rezerw ropy w USA o którym poinformował Amerykański Instytut Paliw.
Zgodnie z informacjami API zapasy ropy w USA spadły 7,5 mln bbl/d. Co prawda są one nadal 7% powyżej pięcioletniej średniej ale ich poziom jest znaczne niższy niż przed miesiącem. Wzrost zapasów benzyn z kolei o 5,6 mln bbl rynek odbiera jako sygnał spadku konsumpcji ze względu na trudniejsze warunki pogodowe i atak zimy w USA.
Z technicznego punktu widzenia na rynku ropy naftowej jest miejsce na korektę i spadek cen w rejon 85-87 USD. W dłuższym okresie surowce wydają się być atrakcyjną alternatywa inwestycyjną szczególnie w sytuacji utrzymywania niskiego poziomu stóp procentowych przez największe banki centralne świata. Tym samym przekroczenie przez ceny ropy poziomu 100 USD w 2011 roku nie powinno dziwić.
Dzisiaj rynek oczekuje na dane z rynku pracy w USA. Będzie to stopa bezrobocia oraz zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w grudniu, a także wystąpienie szefa FED co do dalszej polityki monetarnej.