Trudno o dobry komentarz do rynku mięsa. Na giełdach towarowych handel właściwie nie istnieje. A 99% zakładów narzeka na bardzo słabe zamówienia ze strony sieci detalicznych.
Sytuacji nie rozruszał ani sezon grillowy, ani okres komunijny. Jeśli cokolwiek udaje się sprzedać to tylko elementy najwyższej jakości, takie jak schab czy karkówka. Dziś kilogram schabu bez kości kosztuje maksymalnie 13,5 złotego. Importowany jest nieco droższy.
Większe różnice w cenach są w przypadku karkówki. Tu cenniki zależą przede wszystkim od rodzaju obróbki. Problemów ze zdobyciem surowca nie ma żadnego. Jeśli tylko pojawiają się braki, natychmiast wjeżdża towar z Europy zachodniej – komentuje Mirosław Ossowski z giełdy Agrohandel w Łodzi.
Coraz ciaśniej robi się w chłodniach, gdzie leżakują ogromne ilości zupełnie niechcianych towarów. Ceny głów, słoniny czy skórek są już bardzo niskie, a mimo to potencjalni nabywcy jak Rumuni czy Bułgarzy nie są zainteresowani zakupem.