Im bliżej końca wakacji, tym na polskich stacjach paliw kierowcy płacą mniej za pełen bak. Niskie ceny paliw w tym momencie cieszą zarówno tankujących, jak i sprzedawców paliw, bowiem w okresie spadających cen w rafineriach mogą utrzymywać dobre marże zarówno na benzynie jak i oleju napędowym.
Już rok temu kierowcy mogli cieszyć się długo wyczekiwanymi obniżkami cen paliw na stacjach, ale w trakcie tegorocznych wakacji powodów do radości jest jeszcze więcej, bowiem cena popularnej 95 trwale pożegnała poziom 5 zł za litr i w tym tygodniu można było ją kupić w cenie 4,92 zł/l, diesel kosztował ok. 4,50 zł, a im bliżej września, tym - zdaniem e-petrol.pl – będzie jeszcze taniej, więc jeśli to możliwe warto, szczególnie w przypadku benzyny, poczekać z tankowaniem, aby zaoszczędzić więcej.
Obniżki w rafineriach trwają w najlepsze
Dziś w rafineriach 1000 l bezołowiowej 95 kosztuje średnio 3711,60 zł netto, a identyczna ilość oleju napędowego 3430,60 zł – w porównaniu do ubiegłorocznych wakacji – to naprawdę tanio. W połowie sierpnia 2014 benzyna była droższa w hurcie o niespełna 500 zł a diesel kosztował 721 zł więcej niż dziś. W kwestii obniżek rafinerie nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa, do połowy przyszłego tygodnia benzyny powinny potanieć o ok. 30 zł. Aktualnie różnica w cenach hurtowych pomiędzy olejem napędowym a benzyną zmniejszyła się, głównie ze względu na silną przecenę benzyny i wynosi 281 zł, a wiele wskazuje na to, że w najbliższych kilku dniach dystans pomiędzy oba typami paliw skurczy się jeszcze bardziej.
Co nas czeka w najbliższych dniach?
Tak jak wspomnieliśmy we wstępie, wiele wskazuje na to, że będzie jeszcze taniej. Obniżki w większym stopniu powinny objąć ceny benzyn, ale przecież kierowcy samochodów z silnikiem Diesla już od dłuższego czasu nie mają powodów do narzekań. Prognozy e-petrol.pl (zobacz film) wskazują na dalszą przecenę paliw na stacjach. W końcówce wakacji za benzynę bezołowiową 95 będziemy płacić przeciętnie 4,82-4,93 zł/l, olej napędowy w zależności od regionu i typu stacji powinien kosztować 4,42-4,53 zł/l, a najtańsze paliwo – LPG stacje będą oferować w cenach 1-88-1,98 zł/l.
Spadek cen ropy wyhamował
Przecena na rynku naftowym w Londynie wyhamowała i notowania surowca, pomimo niepokojących sygnałów napływających z Chin, nie przetestowały w tym tygodniu wieloletnich minimów, które odnotowano w styczniu tego roku. Cena ropy Brent w ostatnich dniach wahał się w okolicach poziomu 50 dolarów i najtaniej baryłkę surowca można było kupić w trakcie poniedziałkowej sesji, kiedy jej notowania spadły do poziomu 48,24 USD. Najdroższa ropa była we wtorek, kiedy ustanowiła tygodniowe maksimum na poziomie 51,10 USD. W piątek przed południem cena surowca oscyluje w okolicach poziomu 49 dolarów.
Uwagę inwestorów na rynku naftowym skupiały na sobie w mijającym tygodniu Chiny, gdzie po danych wskazujących na załamanie eksportu doszło do dewaluacji juana. Taki ruch ze strony władz został odebrany jako sygnał słabości gospodarczej Państwa Środka i czynnik mogący wpłynąć na ograniczenie chińskiego popytu na surowiec, bo import ropy kwotowanej w dolarach automatycznie stał się droższy.
Rynkowe nastroje pomogły trochę poprawić dane o zmianie zapasów ropy i paliw w USA, bo w rządowym raporcie odnotowano spadek rezerw surowca i benzyn. To jednak nie wystarcza do tego, aby cena ropy Brent utrzymała się na dłużej powyżej poziomu 50 dolarów. Jeśli publikowane jeszcze przed weekendem informacje o liczbie wiertni pracujących w USA na polach naftowych pokażą kolejny tydzień wzrostu, to w przyszłym tygodniu możliwy jest test styczniowych minimów.
6151796
1