Ten tydzień na krajowym rynku zbóż rozpoczął się tak samo, jak zakończył poprzedni – od wzrostów. W zależności od gatunku zboża drożej jest od 30 do 100 złotych za tonę. A impulsem, który popchnął ceny w górę są notowania na świecie. Na paryskiej giełdzie Matif pszenica w kontraktach na styczeń osiągnęła historyczne maksima – za tonę trzeba zapłacić już ponad 970 złotych i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych dniach miało dojść do przeceny. Wręcz przeciwnie – na rynku zbóż może być tylko drożej – mówią analitycy.
Dzisiaj za tonę pszenicy konsumpcyjnej z dowozem na północy kraju eksporterzy płacą nawet 950 złotych. Warunek jest jeden – by uzyskać maksymalną cenę trzeba mieć ziarno o pełnych parametrach.
W centrum i na południu jest taniej i to na tyle taniej, że pszenicę opłaca się kupować na Śląsku i przewozić przez cały kraj, by sprzedać w Szczecinie.
PSZENICA
ceny transakcyjne zł/t
konsumpcyjna
tydzień temu 750 – 890
teraz 800 – 950
paszowa
tydzień temu 730 – 760
teraz 760 – 820
Zarobić można też na zbożu, którego w magazynach jest już niewiele – czyli na pszenżycie, życie i jęczmieniu. Ten ostatni jest teraz na wagę złota – wzmożona w czasie świąt konsumpcja kasz sprawia, że wielu jej producentów właśnie teraz kupuje jęczmienia najwięcej.
Tymczasem ziarna w tym sezonie było mało, a wyjątkowo korzystne ceny kontraktów sprawiły, że rolnicy większą część jęczmienia już wyprzedali. Ale rekordzistką wśród zbóż jest w tym roku gryka.
Jeszcze w lipcu za tonę płacono ponad tysiąc złotych, dzisiaj cena grubo przekroczyła 2 i pół tysiąca i... ciągle rośnie. Jedynym zbożem, którego producenci mogą czuć się poszkodowani, jest owies – ceny niskie, a zapotrzebowanie też niewielkie.