Dość nieoczekiwanie dla handlowców, dla maklerów i dla całego rynku mięsa płyną ostatnie dni. W styczniu zwykle niewiele się dzieje. Tym razem jest inaczej. Obroty, chociażby w sieciach detalicznych przypominają te sprzed świąt. Oczywiście nie można mówić o wielkim handlowaniu, ale ruch w interesie jest.
Co przyniosą najbliższe dni? Nikt nie chce być prorokiem. Kierunek zmian wyznaczą kursy walut.
Stawki, przynajmniej na razie odzwierciedlają jeszcze grudniowe cenniki. Choć w przypadku niektórych importowanych towarów można mówić nawet o spadku. Taka jest kalkulacja na dziś, bo trudno o wiarygodne podliczenia, skoro kurs euro codziennie zmienia swoją wartość.
W przypadku importowanego schabu bez kości ceny są niższe o złotówkę w porównaniu z okresem przedświątecznym. W tej chwili kilogram jest wyceniany na 14 złotych. Podobnie jest z karkówką.
Krajowe półtusze pełne w klasie E kosztują teraz 6 złotych 40 groszy za kilogram. Importowane w tej samej klasie bez głów są wyceniane na 6 złotych 90 groszy. To bardzo porównywalne stawki.
PÓŁTUSZE zł/kg
Klasa E
kraj (pełne) 6,40
import (bez głów) 6,90
Niewielki jest też eksport. Nasze półtusze wyjeżdżają na Węgry, Słowację, do Bułgarii i Czech. Gorzej jest z Ukrainą. Ze względu na problemy walutowe w tym kraju, wysyłka staje się zbyt ryzykowna.
Firmy boją się, że nie odzyskają środków. Eksport realizują więc tylko ci, którzy maja tam swoje zakłady – komentuje Adam Wierzbowski z internetowej giełdy Netbrokers w Krakowie.