Jabłek jest w tym roku tak mało, że ich zbiory zdaniem sadowników zakończą się jeszcze w październiku. Czasu więc coraz mniej, a potrzeby przetwórni ogromne. Bitwa o surowiec weszła w decydująca fazę. Główny argument to cena. W zagłębiu sadowniczym czyli na Mazowszu i Lubelszczyźnie granica 70 groszy za kilogram już została pokonana. To nowy tegoroczny rekord, ale czy koniec podwyżek. Zdaniem sadowników - nie.
Przed rokiem za kilogram jabłek przywiezionych do przetwórni można było dostać 20 groszy. Teraz 3 - 4 razy więcej.
Jabłka przemysłowe zł/kg
ceny skupu
woj. wielkopolskie 0,45 – 0,50
woj. podlaskie 0,50
woj. małopolskie 0,58 – 0,60
woj. podkarpackie 0,65
woj. łódzkie 0,65 – 0,74
woj. lubelskie 0,62 – 0,70
woj. mazowieckie 0,67 – 0,74
woj. śląskie 0,68
W 2007 roku, kiedy to ceny owoców przemysłowych sięgnęły złotówki za kilogram, jabłek brakowało tylko u nas. W tym sezonie skutki nieurodzaju odczuwają wszyscy światowi producenci. W tym również Chiny. Dlatego firmom trudno podeprzeć się importem. Wyjścia nie ma płacić trzeba. I chociaż zbiory w pełni dostawy do przetwórni są małe.
Tanieją za to jabłka deserowe, tu szczyt zbiorów przy równoczesnym braku eksportu zaowocował większą podażą. Spółdzielnie ogrodnicze za Championy, Lobo czy Rubiny płaca około 1 złotego 70 groszy za kilogram. Dwa razy więcej niż przed rokiem.