Tragicznej sytuacji na rynku chmielu-ciąg dalszy. Producenci już od 2 lat mają problemy ze sprzedażą szyszek, a kiedy Polski Chmiel największy podmiot skupujący ten towar w kraju zgłosił w styczniu do sądu wniosek o upadłość, sytuacja się jeszcze pogorszyła.
Towaru z tegorocznych zbiorów zostało na rynku ponownie bardzo dużo, w dodatku wyjątkowo niska jest w tym sezonie zawartość alfakwasów w szyszkach.
Spore zapasy z poprzednich lat usiłowano sprzedać za przysłowiową złotówkę, kiedy i to w wielu przypadkach się nie udało rozgoryczeni rolnicy postanowili szyszki przeznaczyć na naturalny nawóz. Nie wiadomo jaki los spotka tegoroczne zbiory, bo 1/3-cia czyli około 600 ton nie znalazło do tej pory klientów.
W tym roku producenci usiłują sprzedawać towar na własną rękę, ale jest to bardzo trudne. W ramach wcześniej podpisanych kontraktów firmy niemieckie skupiły około 800 ton szyszek na naszym rynku, średnia cena to około 12 złotych za kilogram, czyli poniżej kosztów. Ale okazuje się, ze może być jeszcze gorzej, bo część towaru rolnicy decydują się sprzedać po 6 złotych za kilogram.
To wynik nacisków małych i średnich browarów. A wybór między wyrzuceniem towaru, a uzyskaniem niskiej ale jednak jakiejś kwoty jest prosty. Jednak już teraz przedstawiciele producentów chmielu twierdzą, że kolejny taki sezon jest nie do przeżycia dla nich i apelują o pomoc do rządu. Pomysłów jest wiele, również takich, które funkcjonują na zachodzie i chronią za wszelką cenę tą branżę.