Organizacja Rynku Rybnego do poprawki. Ustawy nie podpisał Prezydent Lech Kaczyński, bo jak twierdzi, może doprowadzić do monopolizacji handlu rybami. Sprawą zajmie się teraz Trybunał Konstytucyjny.Od samego początku ustawa budziła wiele kontrowersji.
Włodzimierz Urbańczyk, rybak: wracamy do komuny? Rybak ma prawo sprzedawać rybę gdzie chce.
Tymczasem przepisy nakazały sprzedaż ryb wyłącznie przez wyznaczone do tego centra sprzedaży. Zdaniem rybaków ograniczało to swobodę prowadzenia działalności gospodarczej.
Andrzej Gościniak, Stowarzyszenie Armatorów Łodziowych w Kołobrzegu: rybacy łodziowi, czy kutrowi mają smażalnie, sklepy rybne i dojdzie do takiego paradoksu, że będziemy musieli zdawać do Lokalnego Centrum rybę, 5% nam zabierze centrum marży, później iść z drugiej strony drzwi i tę rybę kupić i znowu 5% dołożyć.
Handel prosto z kutra zostałby w ten sposób praktycznie wyeliminowany. Świeżą rybę byłoby można kupić w lokalnych centrach lub na aukcjach rybnych. Zdaniem rządu, który napiszą ustawę to jedyny skuteczny sposób na kontrolowanie ilości i jakości wyłowionych dorszy.
Marcin Radkowski, Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb: ja rozumiem tak, jeśli w punkcie kołobrzeskim jest 3 – 4 rybaków, którzy mają sklepy a piszemy ustawę dla ogółu rybaków, dla ogółu środowiska, no to proszę wybaczyć, ja akurat ministerstwu się nie dziwię, że wziął ogół środowiska, a nie akurat 3 czy 4 rybaków, którzy mają sklepy.
Do wątpliwości rybaków przychylił się Prezydent, który zdecydował, że ustawy nie podpisze, a wątpliwe przepisy skieruje do Trybunału Konstytucyjnego.
Andrzej Duda, Kancelaria Prezydenta: Unia Europejska nie wymaga od Polski utworzenia centrów pierwszej sprzedaży ryb.
Tymczasem podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują już na Zachodzie Europy. Za brak uporządkowania rynku rybnego i szczelną kontrolę wyławianych ryb, szczególnie dorszy - Bruksela może nas znowu ukarać.
8215520
1