Drożejąca ropa powoduje, że miłe kierowcom niskie poziomy cen detalicznych mogą ulec pewnej weryfikacji. Na razie jednak, przynajmnej dla benzyny 95-oktanowej i autogazu zupełnie realnie wygląda możliwość niewielkiego spadku.
Benzyna najtańsza od 7 lat
Ropa najdroższa od tygodni
Notowania ropy na giełdzie naftowej w Londynie tydzień kończą mocnym zwyżkowym akcentem i baryłka surowca dzisiaj przed południem kosztuje ponad 36 dolarów. Tak droga ropa Brent w lutym jeszcze nie była.
Wzrost cen ropy to w głównej mierze skutek niesłabnących spekulacji na temat możliwego porozumienia OPEC z producentami spoza kartelu w sprawie ograniczenia podaży surowca. Inwestorzy ignorują sygnały mówiące o tym, że o takie porozumienie może być ciężko, np. irańskie deklaracje zwiększenia w najbliższym czasie wydobycia o 700 tys. baryłek czy deklarowany przez Saudyjczyków brak wiary w gotowość międzynarodowych partnerów do faktycznego ograniczenia produkcji.
Optymizm ma więc kruche podstawy, a bez skoordynowanej międzynarodowej akcji zmniejszenia wydobycia rynek naftowy jeszcze przez długie miesiące, a może nawet lata, będzie się zmagał z problemem nadpodaży. Wskazywał na to publikowany w tym tygodniu raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej, która szacuje, że nadpodaż na rynku naftowym będzie utrzymywać się przez cały 2016 r. i do tego aby popyt i podaż zaczęły się w końcu bilansować nie wystarczy nawet przewidywany spadek wydobycia w USA, który ma w tym roku sięgnąć 600 tys. baryłek.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl