Zalesianie nieproduktywnych gruntów to szansa dla upadających gospodarstw. Rolnik, który zdecyduje się na sadzenie na swoim polu lasu, otrzymuje premię. Do domowej kasy wpada miesięcznie średnio sto pięćdziesiąt złotych za hektar. W ubiegłym roku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłaciła rolnikom dwa miliony trzysta tysięcy złotych. Po naszym przystąpieniu do Unii Europejskiej premie za zalesianie mogą być większe.
Powiat miechowski jest jednym z najżyźniejszych w Małopolsce. Ale i tu nie
wszystkie grunty nadają się do uprawy. Anna Rzemieniec dwa lata temu kupiła
opuszczone gospodarstwo w Falniowie. Minionej wiosny zalesiła trzy i pół
hektara.
Pani Anna co miesiąc otrzymuje z Agencji Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa około ośmiuset złotych. To premia, jaką gwarantuje ustawa
o zalesianiu gruntów rolnych. Warunki przyznawania i wysokość premii zmienią się
po wejściu do Unii.
Jednorazowa dotacja w zależności od gatunku drzew
wynosić będzie od trzech tysięcy czterystu do sześciu tysięcy dwustu złotych.
Dotowane będzie grodzenie plantacji. Premia pielęgnacyjna w zależności od
położenia uprawy od czterystu do pięciuset dwudziestu złotych. Do tego jeszcze
premia zalesieniowa - tysiąc złotych za hektar. Pieniądze będą wypłacane co roku
przez dwadzieścia lat.
W ubiegłym roku Agencja Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa wypłaciła za zalesianie ponad dwa miliony złotych. W tym
przewidziano dwadzieścia sześć milionów. Takie są plany. A na ich realizacji
zależeć powinno nam wszystkim, bo lasów w kraju mamy mało.
Aby zachęcić
rolników do przekształcania gruntów rolnych w leśne, leśnictwa bezpłatnie
rozdają sadzonki. Zanim jednak się je otrzyma, trzeba się zgłosić do starostwa,
które kwalifikuje wnioski.
Plany zalesień gruntów rolnych przyjęte przez
rząd w 1997 roku są ambitne. Do dwa tysiące dwudziestego roku zakłada się
posadzenie młodego lasu na siedmiuset tysiącach hektarów. Dla rolników to okazja
do podreperowania budżetów.