Nadzwyczajna komisja sejmowa zajmująca się rozpatrywaniem ustaw w ramach programu rządowego "Przedsiębiorczość-Rozwój-Praca" wznowi prace nad projektem ustawy o organizacji rynku eko-paliw ciekłych oraz eko-komponentów do ich produkcji, dopiero pod koniec sierpnia. Obrady komisji mogą być niełatwe, a kompromis trudny do wypracowania. Prawdopodobnie Sejm nie zdąży z uchwaleniem ustawy przed jesiennymi zasiewami rzepaku.
Rolnicy i inwestorzy nie mają więc co liczyć na to, że produkcja eko-paliw ruszy pełną parą od przyszłego roku. Niezadowolenie może wywoływać fakt, że z przyczyn proceduralnych, powód będzie prozaiczny – po prostu zabraknie rzepaku. Wprawdzie w projekcie ustawy skierowanym do Sejmu zrezygnowano z zapisu mówiącego o produkcji biopaliw tylko w oparciu o surowce krajowe, co umożliwi ochronę rynku przed nagłym załamaniem Zapis dopuszcza możliwość importu rzepaku w sytuacji, gdy zabraknie go z powodu klęsk żywiołowych lub innych zdarzeń losowych. Dobrze byłoby jednak ,gdyby przepis nie był nadużywany z narażeniem polskich rolników na straty.
Opieszałość w pracach nad projektem ustawy to nie jedyna związana z biopaliwami kontrowersja. Twórcy projektu zrezygnowali np. z pomysłu wprowadzenia możliwości odsprzedaży limitów produkcyjnych biopaliw. Rodziło się bowiem podejrzenie, że będą powstawały nadużycia oraz, że dojdzie do tworzenia monopolu. Obecnie indywidualne limity produkcyjne przydzielać będzie minister rolnictwa, dzieląc limit krajowy określony przez Radę Ministrów. Jeśli inwestor nie będzie w stanie wykorzystać limitu produkcyjnego, zwróci go ministrowi rolnictwa, by ten mógł dokonać ponownego podziału.
Inną obawę zawiązaną z przepisami ustawy żywią sami inwestorzy. Jest w niej zapis zmuszający inwestora do podjęcia dużego ryzyka. By ubiegać się o stosowny limit produkcyjny trzeba mieć już instalację, a także środki do prowadzenia działalności oraz zagwarantowane dostawy surowca. W przypadku bioetanolu ryzyko jest mniejsze, bo w kraju jest około 300 sprawnych technicznie gorzelni, które mogłyby od zaraz podjąć się produkcji. Inaczej jest z producentami estrów metylowych powstających z rzepaku, bo w tym przypadku instalację trzeba przygotować od podstaw. Inwestor nie ma więc najmniejszych gwarancji, tym bardziej, że istotnym warunkiem decydującym o wielkości limitu krajowego będą możliwości budżetu państwa związane z udzielaniem ulgi akcyzowej.