Nowe zasady sprzedawania i znakowania żywności ekologicznej obowiązują w Stanach Zjednoczonych.
Z rygorystycznych przepisów niezadowoleni są europejscy producenci, którzy twierdzą, że zamkną im one dostęp na amerykański rynek. Organiczne produkty klasyfikowane są na cztery grupy. Metkę "100% ekologiczne" będą mogły posiadać jedynie te towary, które zostały wyprodukowane wyłącznie metodami naturalnymi, przy użyciu ekologicznych pasz. W takiej produkcji niedopuszczalne jest korzystanie ze środków ochrony roślin, bądź antybiotyków w przypadku hodowli zwierząt. Amerykańska sekretarz do spraw rolnictwa Ann Veneman przyznaje, że nowe przepisy są bardzo restrykcyjne, ale jej zdaniem niezbędne, by na rynku nie pojawiały się produkty, które tylko z nazwą przypominają ekologiczne, a przemysł organiczny za oceanem rozwija się bardzo prężnie. Wartość sprzedaży ekologicznej żywności sięga tam rocznie 8 mld dolarów.
Z nowych ustaleń Amerykanów niezadowoleni są duńscy producenci mleka, którzy do tej pory przodowali w eksporcie organicznych produktów. Prawo mówi o całkowitym zakazie używania antybiotyków w hodowli zwierząt, w tym krów mlecznych. Tymczasem w Danii dozwolone jest stosowanie niewielkich ilości tych farmaceutyków w ekologicznych produkcjach. Zdaniem duńskich mleczarzy takie przepisy dobrze wyglądają na papierze, a w rzeczywistości, gdy zwierzęta chorują czasem jedynym wyjściem jest podanie antybiotyków.