Pokaz wypieku tradycyjnego wiejskiego chleba można było zobaczyć w niedzielę podczas obchodów litewskiego "Święta chleba, mleka i miodu" w gminie Puńsk (Podlaskie). Można tam było też spróbowac litewskich przysmaków.
Gmina Puńsk w większości zamieszkana jest przez mniejszość litewską, ale podczas święta było wielu turystów ciekawych litewskiej tradycji. Jej przedstawiciele przygotowali w ośrodku Silaine w Oszkiniach różne specjały, m.in. wiejskie chleby, przetwory mleczne, sękacze, miody, kartacze i nalewki. Główną atrakcją było tradycyjne wypiekanie chleba przez jedną z mieszkanek gminy, Danutę Bancewicz.
"Taki chleb jest smaczny i może długo leżeć w domu, nawet dwa tygodnie. Pieczemy go na zakwasie, który przygotowuję tydzień wcześniej. No i tradycyjny wiejski chleb pięknie pachnie" - powiedziała PAP Bancewicz.
Według niej dobry wiejski chleb przygotowuje się wieczorem, a wypieka dopiero następnego dnia. Do ciasta na chleb potrzebna jest mąka żytnia lub razowa, woda, sól i zaczyn, czyli wyrobione ciasto z mąki, wody i soli, które dojrzewa przynajmniej około tygodnia.
W litewskiej tradycji święto chleba, mleka i miodu związane jest z obchodami święta Matki Boskiej Zielnej. Zaraz po żniwach, z pierwszych plonów wypieka się pierwszy chleb, na którym - według starych wierzeń - koniecznie należy zaznaczyć palcem znak krzyża. W tradycji litewskiej pieczenie chleba było rzeczą świętą. Mleko i pochodzące z niego przetwory były uzpełnieniem diety na wsi, a miód był w domu słodkim dodatkiem.
Święto chleba, mleka i miodu zorganizowano w ramach "Dni Puńska - Zielna 2018", które rozpoczęły się w niedzielę i potrwają do środy. Na pogranicze polsko-litewskie zjechali na ten czas producenci lokalnych przysmaków. W centrum Puńska odbywa się kiermasz ludowy. Chętni mogą pojeździć bryczką, a przy okazji zwiedzić osadę jaćwiesko-pruską w Oszkiniach lub skansen w Puńsku.
Organizacje litewskie szacują, że w Polsce mieszka kilkanaście tysięcy osób narodowości litewskiej. Najwięcej Litwinów mieszka w gminie Puńsk, ok. 80 procent całej społeczności. (PAP)
autor: Jacek Buraczewski