Biogaz_III Forum 2025

Ziemniaczany festiwal

30 września 2002

Pokaz wykopków i obrzędu "okrężna po wykopkach", czyli zabawy, jaką organizowano po zakończeniu plac polowych u gospodarza to tylko część atrakcji jakie można było zobaczyć podczas ostatniej plenerowej imprezy zorganizowanej w tym roku w Muzeum Wsi Radomskiej.

Imprezie towarzyszyły ponadto: pokaz wyrobu garncarstwa, sprzedaż rękodzieła ludowego z gliny i wilkiny, obrazów świętych, suszonych stroików i miodu, występy kapel ludowych. W kuźni z Trębowic z 1934 roku kowal wykuwał podkowy dla koni. W zagrodzie z Kołowkowa zwiedzający oglądali wyposażenie wiejskich izb. W zagrodzie z Alojzowa dzieci karmiły orzechami kozy. Chętni mogli się przejechać po terenie skansenu prawdziwym wiejskim wozem zaprzężonym w gniadego konia.

W poszczególnych zagrodach częstowano gości potrawami ziemniaczanymi: plackami z sosem mięsnym lub śmietaną i cukrem, pyzami, kopytkami z sosem pieczarkowym, zupami, sałatkami oraz ziemniakami gotowanymi i pieczonymi w ognisku.

Okolicznościowa gazetka Muzeum Wsi Radomskiej pt. "Skansenu czas" zamieściła w ostatnim wydaniu "Wesołą historię o ziemniakach" – opowieść o tym, jak przypadkowo odkryto sposób na usmażenie plasterków ziemniaków w małe baloniki.

Według gazetki, ziemniak pochodzi z wyżyn Peru. Do Europy przybył ok. XVI wieku, przywieziony przez hiszpańskie okręty przybywające zza oceanu. W ciągu następnych lat bardzo szybko rozprzestrzenił się na Starym Kontynencie, stając się pokarmem tak niezastąpionym jak chleb. Początkowo ziemniaki uchodziły za egzotyczną roślinę ozdobną. Były hodowane w królewskich i magnackich ogrodach. Królowa Maria Antonina była tak zachwycona ładnymi kwiatami tej rośliny, że przyozdabiała nimi swe kunsztowne peruki. Do Polski ziemniaki sprowadził król Jan III Sobieski. Ofiarował je swojej żonie, królowej Marysieńce. Początkowo przyjęto je z dużą rezerwą, lecz wkrótce zięć nadwornego ogrodnika Łaby zaczął je uprawiać na większą skalę w swych ogrodach w Nowolipkach. Zaopatrywał w ziemniaki snobistyczne domy magnackie, dorabiając się niemałej fortuny.


POWIĄZANE

Uwaga na oszustów podszywających się pod kancelarie prawne. Szczególnie narażeni...

Południowy Tyrol (Italia). Gospodarstwa z tego włoskiego regionu cieszą się wiel...

Bieszczady to przepiękny górski region, który słynie nie tylko z malowniczych wi...


Komentarze

  • MówięiPiszęCoChcę
    17  lat temu
    To co Zenek? Chcesz w karczmie przy stole szacować. Od marudzenia to wszyscy są, a jak przyjdzie co do czego, to Zenek ma czyste ręce: bo zawsze wiedział i mówił, tylko nikt go nie słuchał. Nie tędy droga! Chyba Zenek jeszcze nie miał szkody.
      Zgłoś nadużycie
  • Zenek
    17  lat temu
    Ciekawy jestem czy w momencie wystąpienia szkód masowych "fachowcy" będą mieli czas na ponowne oględziny tuż przed zbiorami. Proszę o podanie czasu likwidacji ryzyka gradobicia podczas "Pokazu" na jednej działce - oczywiście wszystko zgodnie z zaleceniami (ilość roślin i miejsc w których należy wykonać analizę adekwatna do ryzyka jakie powstało oraz analizowanej rośliny i oczywiście powierzchni działki) a następnie ile działek mogą zrobić dziennie * ilość gospodarstw( w gospodarstwie przeważnie każda działka w innej części wsi) = UTOPIA. Taki pokaz to mydlenie oczu, bo tak jak już wspomniałem w przypadku wystąpienia szkód masowych "fachowcy"nie wyrobiliby na zakrętach - jeśli by likwidowali szkody w takim czasie jak na pokazie. Życzę miłej zabawy przy liczeniu złomów dolnych, górnych oraz ścięć w przypadku gdy wcześniej wystąpiły np. przymrozki oraz susza na tej samej plantacji. Nie sądzę aby w waszej firmie pracowało 10.000 likwidatorów Ha Ha
      Zgłoś nadużycie
Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę