Zaraza atakuje dolnośląskie drzewa. Groźna choroba bakteryjna poraziła drzewa w Strzelinie i krzewy głogu w Skotnikach pod Trzebnicą. Niestety nie oparły się jej też drzewa w stolicy Dolnego Śląska.
Jedynym sposobem na zatrzymanie rozwoju epidemii jest jej wykrywanie i niszczenie ognisk choroby. Zaraza ogniowa atakuje całą roślinę. Porażone nią kwiaty gwałtowanie więdną, kurczą się i zasychają. Liście zwijają się, a młode pędy więdną od wierzchołka. Ogniska choroby pojawiły się miedzy innymi w powiecie wrocławskim, strzelińskim i okolicach Trzebnicy, gdzie może zagrozić największym na Dolnym Śląsku owocowym sadom.
Zaraza ogniowa jest chorobą zwalczaną z urzędu. Każdy przypadek wykrycia choroby lub podejrzenie o jej występowanie trzeba zgłosić do najbliższego Inspektoratu Ochrony Roślin.
W tym roku zaraza ogniowa ma warunki wyjątkowo sprzyjające rozwojowi epidemii. Winna jest temu wczesna wiosna oraz ciepłe i wilgotne lato.