Wystarczyło kilka cieplejszych dni żeby w Bieszczady wróciła ...wiosna. Najwyraźniej przyroda zdążyła już zapomnieć o pierwszych przymrozkach i śniegu, bo kwitnie nie tylko leszczyna i wierzba ale też ...stokrotki i mniszki.
Turyści, którzy przyjechali w Bieszczady w poszukiwaniu śniegu mieli prawo srodze się rozczarować. Od kilkunastu dni temperatury nawet na wysokich połoninach nie spadają poniżej zera. Jest ciepło a nawet jak na tę porę roku bardzo ciepło. Przez kilka dni temperatura wahała się w granicach od 8-miu do 15-tu stopni. A to efekt tej wiosny w środku jesieni: kobierce stokrotek i mniszków, rozkwitające przebiśniegi i leszczyna oraz całe mnóstwo bazi. Pogoda zaskoczyła nie tylko turystów ale też zwierzęta.
Więc oby do zimy Panowie i Panie!