W Tatrach od rana trwa akcja ratownicza. Pięciu ratowników TOPR ruszyło na pomoc wspinaczom, którzy utknęli na północnej ścianie Mięguszowieckiego Szczytu.
Taternicy wspinali się tam od dwóch dni. Wczoraj wieczorem poinformowali
przez telefon komórkowy centralną stację TOPR w Zakopanem, że mają kłopoty z
zejściem. Ratownicy, upewniwszy się, że taternicy mają odpowiedni sprzęt,
ustalili z nimi, że noc z wczoraj na dzisiaj spędzą na ścianie.
Ratownik
dyżurny TOPR Piotr Bednarz powiedział, że "taternicy potrzebują pomocy nie z
powodu obrażeń, a dlatego, że są zmęczeni i zziębnięci".
Piotr Bednarz
powiedział, że taternicy nie zgłaszali wyjścia w góry do TOPR-u, ponieważ nie ma
takiego zwyczaju i obowiązku. Dodał, że w schronisku nad Morskim Okiem jest
książka wyjść taterników, ale – jak powiedział ratownik – "wygląda na to, że się
nie wpisali".
Nie wiadomo skąd pochodzą pechowi
taternicy.