Batalia o ochronę prawną jednego z naszych narodowych produktów – oscypka – rozstrzygnie się dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Wspólnota prawdopodobnie zgodzi się, by był on wyrabiany tradycyjnymi metodami. Nie wiadomo jednak, kto będzie właścicielem znaku towarowego, czyli nazwy oscypek.
Otóż okazuje się, iż właścicielami nazwy oscypek chcą być Słowacy. Dowodzą, że owczy ser produkuje się u nich już od XVII wieku.
Strona polska postanowiła ratować polskiego oscypka i wysłała do Brukseli dokumenty, z których wynika, że nasi górale wyrabiają owczy ser już od XV wieku. Po raz pierwszy wzmianka o polskim oscypku znalazła się w akcie założycielskim wsi Ochotnica w Gorcach.
Podejrzewam, że nazwa oscypek na dobre się zadomowiła w naszym słownictwie. Żadne zakazy nie wymażą go z naszej pamięci. A oscypka i tak będziemy jeść niezależnie od jego nazwy.