W polskiej części Puszczy Białowieskiej odbyło się doroczne liczenie największego w kraju stada żubrów. Pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego szacują, że liczy ono obecnie blisko 350 sztuk.
Cieląt w tym roku urodziło się około pięćdziesięciu, pięćdziesiąt sztuk żubrów objęła redukcja, około dziesięciu stuk padło z przyczyn naturalnych. Dlatego oceniamy, że w związku z tym stado powinno liczyć około 340 żubrów – powiedział Jerzy Dackiewicz, kierownik ośrodka hodowli żubrów Białowieskiego Parku Narodowego.
W liczeniu uczestniczą pracownicy parku na co dzień zajmujący się żubrami i pracownicy nadleśnictw, na terenie których leży Puszcza Białowieska. Według Dackiewicza, dokładne wyniki liczenia będą znane tuż po nowym roku.
Białowieskie stado można policzyć tylko wtedy, gdy w puszczy leży śnieg. Większość żubrów liczy się przy miejscach ich zimowego dokarmiania. Pozostałe (są to przeważnie samotne byki) lokalizuje się po tropach na śniegu. Liczenie powtarza się kilka razy, żeby nie było błędów. Im szybciej stado udaje się policzyć, tym wynik jest dokładniejszy.
Przed laty ustalono, że liczebność białowieskiego stada powinna wynosić od 230 do 250 żubrów – gdyby było ich więcej, mogłyby wyrządzić zbyt dużo szkód.
Białowieskie stado od kilku lat liczy jednak więcej niż zakładane ćwierć tysiąca sztuk. Wobec braku większych możliwości sprzedaży zwierząt do innych hodowli, jedynym sposobem zmniejszania liczebności stada są odstrzały selekcyjne, przeprowadzane za zgodą ministra środowiska.
Wybiera się do nich sztuki nie nadające się do dalszej hodowli.
Białowieża jest znanym na całym świecie ośrodkiem hodowli żubra. Swobodnie żyjące żubry można obecnie spotkać także w Bieszczadach i Lasach Pilskich oraz w Puszczach Boreckiej i Knyszyńskiej.