Ponad tysiąc platform pod bocianie gniazda zamontowano przed przylotem tych ptaków na Podlasiu oraz Warmii i Mazurach. W tych regionach jest najwięcej bocianów w Europie.
W końcu ubiegłego i w pierwszych miesiącach tego roku Zakład Energetyczny
Białystok zamontował na słupach 731 platform. Wydano na ten cel 910 tysięcy zł
– poinformował Tomasz Stepańczuk z tego Zakładu – Do końca 2004 roku
zamierzamy zamontować jeszcze około 500 platform – dodał.
240
platform zamontowali też ekolodzy z Północnopodlaskiego Towarzystwa Ochrony
Ptaków w Białymstoku. Często prosili o to mieszkańcy, którym bociany założyły
gniazda na kominach. Ekolodzy dostali pieniądze na platformy z EkoFunduszu oraz
wojewódzkich funduszy ochrony środowiska w Olsztynie i Białymstoku. Oceniają
jednak, że potrzeba jeszcze wielu platform, gdyż przez lata w ogóle nie pomagano
bocianom.
Tylko energetycy w ostatnich latach zamontowali na słupach,
gdzie bociany najczęściej zakładają swoje gniazda, około sześciu tysięcy
platform. Energetycy montują też tzw. antyptaki, czyli pionowe pręty
uniemożliwiające bocianom siadanie na słupach blisko izolatorów, co powoduje
wyłączenia prądu.
Polska jest europejską ostoją bociana białego. Liczbę
przylatujących do nas rocznie bocianich par szacuje się na 41 tysięcy - ze 160
tysięcy żyjących na świecie. Jedna czwarta polskiej populacji bociana żyje na
północnym wschodzie kraju. Ptaki mają tam dobre żerowiska w dolinach
nieuregulowanych rzek i czyste środowisko.
Pierwsze bociany zauważyli już
mieszkańcy Suwalszczyzny, zwanej "polskim biegunem zimna". Tam ptaki przylatują
najpóźniej. Pojawiły się również szpaki, żurawie i czajki, głównie w pobliżu
Wigier i Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
Jak poinformowała Elżbieta
Flakowicz z Suwalskiego Parku Krajobrazowego, stażystki z zarządu parku widziały
bociany w Błaskowiźnie nad najgłębszym w Polsce jeziorem Hańcza. Inne osobniki
zauważone zostały kilka kilometrów dalej we wsi Okliny. To bardzo dziwne, że
są już bociany. Jeszcze kilka dni temu był u nas mróz. Jeziora są skute lodem.
Do nas najpóźniej przylatują wszystkie ptaki, a bociany zwykle dopiero w
kwietniu. To jednak pierwsze symptomy szybko nadchodzącej wiosny – oceniła
Flakowicz.
Wojciech Misiukiewicz z Wigierskiego Parku Narodowego
powiedział, że dwa lata temu zbyt wcześnie przyleciała do Wigier czapla.
Zmrożona ziemia, skuta lodem spowodowała, że czapla bez pożywienia wyczerpała
się – trzeba było ją ratować i udzielić fachowej pomocy.
Według
pracowników parków z Suwalszczyzny, przyleciały tam też inne ptaki. Są już
żurawie, które przylatują najwcześniej. Ornitolodzy widzieli również szpaki i
czajki. Kilkudniowe słońce pomogło przebić się pierwszym przebiśniegom w
domowych ogródkach.