Wojciech Gąsienica-Byrcyn nie powróci na stanowisko dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego, mimo wcześniejszych zapewnień ministra ochrony środowiska Stanisława Żelichowskiego.
Odwołanie W. Gąsienicy-Byrcyna przez Antoniego Tokarczuka ze stanowiska dyrektora TPN wywołało protesty organizacji ekologicznych, środowisk twórczych i polityków. W gorącej atmosferze przedwyborczej Stanisław Żelichowski zapowiedział, że jeżeli cokolwiek będzie od niego zależało, to Byrcyn wróci na poprzednie stanowisko.
Po wyborach Żelichowski – jako nowy ministra ochrony środowiska – zaproponował Byrcynowi stanowisko wiceministra i głównego konserwatora przyrody albo powrót w Tatry. Byrcyn wybrał TPN.
Do odwołania nieustępliwego w sprawach ochrony przyrody dyrektora doprowadziły samorządy tatrzańskie. Na propozycję jego powrotu zareagowały protestem w sprawie nowego rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego Tatrzańskiego Parku Narodowego. Postanowiły też, że nie uzgodnią planu ochrony Parku.
Tymczasem Ewa Symonides, główny konserwator przyrody, twierdzi, że nie ma żadnego powodu do odwołania z funkcji dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego Pawła Skawińskiego, który zastąpił na tym stanowisku Wojciecha Gąsienicę-Byrcyna. Dr Paweł Skawiński jest doskonale przygotowany od strony merytorycznej, ma bardzo dobre pomysły oraz koncepcje funkcjonowania Parku. Poza tym został już na stanowisko dyrektora TPN powołany, a nie, jak sądził nowy minister, pełni tylko obowiązki dyrektora.
Prof. Symonides zapewniła, że Wojciech Gąsienica-Byrcyn otrzyma od ministra propozycję godną jego osoby i że konflikt pod Tatrami został już zażegnany. Sam Byrcyn nie komentuje tej sytuacji.