Pusto na plażach, w smażalniach i kinie. Wolne kwatery czekają na chętnych. Tak wygląda tegoroczny, chłodny i deszczowy sezon. Właściciele ośrodków i pensjonatów z niepokojem śledzą prognozy pogody z tęsknotą wyczekując ocieplenia.
Na Węgrzech i na południu Europy upały uprzykrzają życie turystom, tymczasem nad Bałtykiem aura zupełnie jesienna.
Takiej pogody w czasie sezonu nie było tu chyba od pięciu lat - mówi
Marcin Marcinkowski, starszy bosman mrzeżyńskiego portu.
Porywisty wiatr
wiejący z południowego-zachodu z prędkością 9 m/s oraz siąpiący deszcz nie
uprzyjemniał w weekend spacerów. Jak dowiedział się reporter Głosu
Szczecińskiego- w ośrodkach, pensjonatach i na prywatnych kwaterach ludzie
masowo odwołują rezerwacje.
To prawda, nie jest najlepiej, pierwsi turyści przyjadą do nas dopiero w
drugiej połowie lipca, koledzy skarżą się, że ludzie rezygnują z rezerwacji
- mówi Antoni Krzywicki z Mrzeżyna. - W minionym sezonie mieliśmy przez
cały czas obłożenie - dodaje.
Tymczasem w większości nadmorskich
miasteczek wolnych kwater bez liku. - Słyszeliśmy, że ktoś w Mrzeżynie
chciał wynająć pokoje nawet po 10 złotych od osoby, gdy normalnie ceny poniżej
30 złotych nie schodzą - mówi pan Tomasz z Łodzi, który wspólnie z rodziną
przyjechał przed tygodniem na wybrzeże. - Nam udało się wynająć za niewiele
więcej, skorzystaliśmy więc na tej słabej pogodzie - dodaje.
Wcale się nie nudzimy
W czasie deszczu dzieci się nudzą - śpiewała Barbara Kraftówna przed laty. Jeśli jednak ma się pomysłowych rodziców, wakacje w deszczu wcale nie muszą być nudne. Kilkuletni Artur Ludwig z Wrocławia wypoczywa od tygodnia z rodzicami w Mrzeżynie. Większość wolnego czasu spędza na wędkowaniu pod czujnym okiem taty.
Nam taka pogoda zupełnie nie przeszkadza - wyjaśnia Dariusz Ludwig, senior rodziny. - Czy słońce, czy deszcz ryby w mrzeżyńskim porcie biorą świetnie. Przychodzimy tu z synem codziennie. Dla niego to wielka frajda, a i coś na obiad zawsze się złapie - dodaje.
Na deszczową pogodę nie narzekają także państwo Rybińscy z Warszawy, którzy wspólnie z synkiem Michałem spędzają urlop w Rogowie.
Przyjechaliśmy nad Bałtyk właśnie ze względu na małego, żeby trochę jodu powdychał - mówi pani Julita. - Planujemy zostać jeszcze dwa tygodnie. Przyjeżdżamy do Rogowa już od wielu lat. Mamy tu sporo znajomych, jeśli pogoda nie dopisuje nie narzekamy na nudę, jeździmy na wycieczki rowerowe, zwiedzamy okolicę - dodaje Radosław Rybiński.
Shrek lekarstwem na puste kino!
Gdyby nie premiera „Shreka II” słaby sezon dałby się we znaki także właścicielom kin. W mrzeżyńskiej „Meduzie” frekwencja raczej słaba.
Zdarzyło się już, że musieliśmy odwoływać nocne seanse, bo nie było chętnych. Dopiero od dwóch dni obserwujemy trochę większy ruch - powiedziała reporterowi „Głosu” Beata Mazurkiewicz-Dejnarowicz, kierownik kina. - Na pokazy przychodzą głównie kolonie. Brak zupełnie wczasowiczów. Trochę sytuację ratuje Shrek, na którego nawet o godz. 8 i 23.30 są amatorzy - dodaje.