Gospodarze 19 wielkich miast - od Londynu po Tokio - podpisali w czwartek porozumienie, w którym zobowiązują się, aby budynki wznoszone w tych miastach od 2030 r. nie wydzielały do atmosfery CO2; od 2050 r. warunek ten mają spełnić wszystkie istniejące tam domy.
Zmiany klimatyczne stanowią dla Nowego Jorku egzystencjalne zagrożenie, więc odpowiednie przystosowanie naszych budynków, aby nie wytwarzały dwutlenku węgla i nie zanieczyszczały atmosfery, to część rozwiązania problemu - oświadczył burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio.
Domy mieszkalne, biurowce i inne budynki wytwarzają ponad połowę gazów cieplarnianych emitowanych przez aglomeracje miejskie. W Londynie, Paryżu, Los Angeles wydzielają do atmosfery około 70 proc. ich emisji - przypomniał de Blasio
"Paryż to zespół najpiękniejszych na świecie budowli, ikon architektury, ale zdajemy sobie sprawę z naszej odpowiedzialności za zapewnienie, aby każdy dom w tym mieście - historyczny czy nowy - stał się pomocny w zapewnieniu nam bezpiecznej przyszłości - powiedziała Anne Hidalgo, mer Paryża. - To z myślą o niej podpisane zostało w 2015 roku paryskie porozumienie klimatyczne".
Jego celem było zapewnienie, aby temperatura na powierzchni naszej planety utrzymała się na poziomie nie wyższym niż niespełna 2 stopnie Celsjusza powyżej tej, która panowała w czasach przedindustrialnych.
Sygnatariuszami podpisanego w czwartek porozumienia są przedstawiciele 19 miast zamieszkanych przez 130 milionów ludzi. Są to: Paryż, Kopenhaga, Johannesburg, Londyn, Los Angeles, Montreal, Nowy Jork, Newburyport, Portland, San Francisco, San Jose, Santa Monica, Sztokholm, Sydney, Tokio, Toronto, Tshwane, Vancouver i Waszyngton.
(PAP)