Jeśli nie zdążyłeś jeszcze wyciągnąć nart lub deski snowboardowej ze schowka, to już najwyższa pora. Sezon narciarski trwa. I nie ma co czekać na ostatnią chwilę z rezerwacją wyjazdu – biura podróży przygotowują coraz więcej ofert z „gwarancją śniegu”.
Im wcześniej zarezerwujemy nocleg, tym będzie on tańszy, nawet do 500 zł za osobę. Warto wybrać ofertę z „gwarancją śniegu”. „Daje to możliwość zmiany terminu czy miejsca wypoczynku lub bezkosztowej rezygnacji z wyjazdu, jeżeli w naszym ośrodku zabraknie śniegu wtedy, kiedy mamy rezerwację” – mówi serwisowi infoWire.pl Jarosław Kałucki z Travelplanet.pl.
Gdzie wyjechać na narty? Na weekend Polacy wybierają rodzime góry: Szklarską Porębę, Szczyrk, Czarną Górę, Białkę Tatrzańską. „Poleciłbym również Słowację, gdzie na jeden karnet można jeździć w Wielkiej Raczy, Szczyrbskim Jeziorze czy Tatrzańskiej Łomnicy” – zachęca ekspert.
Na dłuższy wyjazd lepiej udać się w Alpy. Dlaczego? Dobry narciarz pokona w tydzień 300 km nartostrady. Po przeliczeniu kosztów dojazdu, noclegu i wyżywienia wychodzi, że jeden kilometr szusowania w Alpach kosztuje 10–20 zł, podczas gdy w Polsce i Czechach – już 70–80 zł.
infowire.pl