Od 14 września otwarta dla turystów zostanie droga wodna w ciągnącej się pod Zabrzem XIX-wiecznej sztolni. To ostatnia część kompleksu Królowa Luiza, będącego częścią Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, nieudostępniona dotąd dla turystów.
Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik zabrzańskiego urzędu miasta Sławomir Gruszka, na 14 września br. Muzeum przygotowuje oficjalną inaugurację odcinka wodnego sztolni – u jej wylotu w ścisłym centrum miasta, przy ul. Miarki. Już teraz w systemie rezerwacyjnym sztolni można też rezerwować wejściówki na trasę z drogą wodną – w terminach od 14 września.
W dzień inauguracji tej atrakcji u wylotu sztolni odbędzie się m.in. Dzień Nauki ze strefami m.in. medycyny, sportu, kultury i sztuki; urządzona zostanie też wioska piratów z zabawami, grami, strefą relaksu, koncertem i wieczornym show. Wydarzenia będą rozciągnięte na cały dzień – od godz. 9. do 21. Gościem specjalnym ma być znany popularyzator nauki dr Tomasz Rożek z wykładem pt. "Węgiel i woda".
Prace w zabrzańskich górniczych podziemiach, koncentrujących się wokół wyrobisk Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej, trwają od 2008 r. W ub. roku ukończono tę część z nich, która umożliwiła otwarcie pierwszej, pieszej części podziemnej trasy o długości ok. 1,5 km.
Budowa Sztolni Dziedzicznej w latach 1799-1863 była ogromnym przedsięwzięciem. Chodziło o infrastrukturę umożliwiającą odwadnianie dużych państwowych kopalń w dzisiejszych - Zabrzu i Chorzowie i kilkunastu kopalń mniejszych, prywatnych. Całkowita długość ciągnącej się kilkadziesiąt metrów pod ziemią sztolni, którą w pewnym zakresie spławiano też do wylotu w centrum Zabrza węgiel, sięgała 14,2 km (spadek wynosił 87 cm na każdy kilometr).
Ujście sztolni, tracącej na znaczeniu wraz z coraz głębszym wydobyciem, zamurowano w 1951 r. Aby ponad pół wieku później zbadać, a potem odkopać liczącą ok. 2,5 km część jej wyrobisk, najpierw odkopano zlikwidowane (czyli zasypane kamieniem) przy okazji likwidacji pola zachodniego kopalni Zabrze Bielszowice szyby Carnall (udrożniony w 2009 r.) i Wilhelmina (2011-2012).
Potem, wobec braku odpowiednich urządzeń, zalegający do wysokości trzech metrów, naniesiony w ciągu dziesięcioleci przez wodę muł był wybierany łopatami. Ładowany na taczki był nimi dowożony do wylotu lub szybu, gdzie wyciągano go kubłami na powierzchnię. Takie udrażnianie sztolni rozpoczęło się w 2012 r. i trwało cztery lata.
Części naziemne kompleksu Sztolnia Królowa Luiza (nazwa od dawnej kopalni, której częścią był m.in. szyb Carnall) są gotowe i czynne od dawna. Pierwsza część podziemi działa od połowy ub. roku. Oprócz zabezpieczeń wyrobisk, na znacznej ich długości zamontowano podesty, aby tę część trasy można było przejść suchą stopą. Wydzielono na niej ponad 20 stref ekspozycyjnych, w których multimedia zderzają się z oryginalnymi, znalezionymi sprzętami bądź replikami.
Ponadkilometrowy odcinek wodny sztolni, od tzw. mijanki pod browarem do wylotu w centrum miasta, obsługują napędzane elektrycznie łodzie – zbudowane na kształt tych, którymi niegdyś sztolnią spławiano węgiel. Turyści będą wypływali poprzez nawiązujący do historycznego portal sztolni do otwartego portu w centrum miasta – przy ul. Miarki.
Trudności wiążą się m.in. z tym, że rewitalizowany i zabezpieczany metodami górniczymi obiekt znajdujący się bardzo płytko pod powierzchnią później zbudowanego i rozwijającego się miasta. Choć pierwotnie planowano szybsze otwarcie całości kompleksu, wraz z torem wodnym, konieczne okazały się kolejne prace - zabezpieczające nierozpoznane dotąd wyrobiska i pustki po eksploatacji górniczej otaczające sztolnię lub przylegające do niej.
Ostatnio Muzeum wykonywało prace konieczne, aby można było oddać trasę turystyczną i potem już nie ingerować w nią. Dalsze prace zabezpieczające – szacowane jeszcze na kilka lat - nie będą w konflikcie z ruchem turystycznym. Skoncentrują się w rejonie, gdzie sztolnia wiodła w przeszłości dwiema odnogami. Obie są odkopane i udostępnione. W czasie prac w jednej z nich ruch będzie mógł odbywać się drugą.
Muzeum rozwija jednocześnie atrakcje w dostępnych "suchych" częściach sztolni oraz w połączonym z nią podziemnym skansenem górniczym, na którego powierzchni działa też Rodzinny Park Naukowy 12C.
Mateusz Babak (PAP) / zdj. ilustrac.