biogaz_09_2025
biogaz, biometan, biopaliwa_ptak 2025

Z Marcinem Wojtczakiem, ogrodnikiem z Tkaczewskiej Góry rozmawiają Zuzanna Maślińska i Grażyna Bożyk

3 grudnia 2015
Duże wrażenie robią liczne tunele i szklarnie na pana polu pełne – właśnie – czego?
Marcin Wojtczak: – Do końca października  były pełne chryzantem. Od listopada do lutego będą puste.

A w lutym...
– W lutym – po przerwie przeznaczonej na prace porządkowe i konserwację urządzeń – znów sadzimy kwiaty, tym razem pelargonie i inne, które – na przykład – upiększają nasze balkony.

Czyli prowadzi pan gospodarstwo ogrodnicze…
– Ogrodnicze ze specjalizacją kwiaty doniczkowe.

Proszę przybliżyć nam historię pana gospodarstwa...
– Nasza historia jest – powiedziałbym – naturalna. Mój ojciec prowadził ogrodnictwo, oczywiście, na dużo mniejszą skalę. Ja się w tym ogrodnictwie wychowałem. Jak zacząłem myśleć o szkole, miałem różne pomysły, ale najbardziej racjonalny był wybór szkoły ogrodniczej. A więc ukończyłem technikum ogrodnicze. Po technikum studia ogrodnicze, też ze specjalizacją kwiaciarstwo. I tak się zaczęło. Już podczas studiów coraz bardziej angażowałem się w różne prace w gospodarstwie taty, brałem udział w zarządzaniu i planowaniu. No i trwa to już siedemnaście lat. Samodzielnie firmę prowadzę dziesięć lat, od 2003 roku.

A tata..
– Tata wciąż ma swoją część gospodarstwa, nie przeszedł jeszcze na emeryturę, kwiatami się już jednak nie zajmuje.

Ile średnio gatunków kwiatów pan produkuje.
– W tej chwili ta liczba się raczej zawęża, ale były lata, kiedy produkowałem nawet pięćdziesiąt gatunków. Oczywiście, cały czas pelargonie stanowiły osiemdziesiąt procent, a dwadzieścia pozostałe gatunki. W tym roku wiosną było ich około dwudziestu.

Gdzie pan sprzedaje swoje kwiaty?
– Przede wszystkim w marketach, do których wstawiamy nasze kwiaty bezpośrednio, a także pośrednio poprzez różne firmy, które handlują kwiatami.

A eksport?
– Zdarza się, ale rzadko. Produkcja, która jest u mnie, nie bardzo nadaje się do długiego transportu. Po pierwsze, są to wysokie koszty, po drugie, nie można zbyt długo tych roślin trzymać w warunkach transportowych. Jest to też zaleta, bo tych kwiatów również nie można z zagranicy przywieźć. Owszem, zdarza się, że jakieś kwiaty sprowadzam, ale ten import jest marginalny. Tylko w przygranicznych gospodarstwach często tak bywa, że wyprodukowane przez siebie kwiaty wywożą dwieście kilometrów w głąb Niemiec czy Czech, natomiast w Polsce zarówno import jak i eksport kwiatów jest mało znaczący.

    Nie widzę tu żadnych samochodów dostawczych…
– Moja baza transportowa – to trzy samochody dostawcze typu lublin, iveco, które są używane jedynie w sezonie i nie generują jakiegoś znacznego przebiegu. Dziewięćdziesiąt procent towaru jest odbieranych transportem klienta.

Ile osób pracuje u pana w sezonie?

– W sezonie do czterdziestu osób. Podczas przerwy produkcyjnej – od listopada do lutego – dziesięć-piętnaście osób.

Jaką powierzchnię zajmują folie i szklarnie?
– Powierzchni pod osłonami mam prawie trzy hektary. 

Czy korzystał pan z programów unijnych
– Korzystałem dwa razy z programu SAPARD i PROW 2007–2013. SAPARD pomógł rozwijać i modernizować gospodarstwo, ale dom powstał już za nasze zarobione pieniądze

    Czyli po dziesięciu latach gospodarowania stać pana na godne życie.
– Tak, chociaż dodałbym jeszcze siedem, kiedy – co prawda – pod szyldem gospodarstwa rodziców, ale pracowałem na swoje konto, czyli siedemnaście lat. Poza tym odziedziczyłem gospodarstwo po rodzicach, czyli nie rozpoczynałem od zera. Jest pokoleniowa ciągłość i dużo łatwiejszy start.

    Czy lubi pan kwiaty?
– W pewnym sensie. To znaczy, lubię kwiaty w takim sensie botanicznym, estetycznym. Natomiast są chwile, kiedy nie lubię tych, które produkuję już wiele lat, szczególnie, kiedy coś niedobrego dzieje się w szklarniach.

Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiały Zuzanna Maślińska i Grażyna Bożyk
Źródło: RADA



POWIĄZANE

Dzień dobry, Marek! Oto propozycja obszernego materiału redakcyjnego dla portalu...

Po rozpoznaniu jawnym Sąd Najwyższy stwierdził ważność wyboru Karola Nawrockiego...

Save the date! III Forum Polskiej Organizacji Biometanu Już 29 października Wars...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę