W jakich nastrojach przystąpiliście do zbioru chmielu w tym roku?
Wiesław Jędrycha: - Zeszły rok był kiepski, bardzo słabe ceny. Sprzedaliśmy wszystko, ale cena była fatalna, taka, jak 15 lat temu. Stały wzrost kosztów produkcji powoduje, że trudno mówić o opłacalności produkcji.
Jakie są plony i jakość chmielu w tym roku?
Wiesław Jędrycha: - Po kiepskim okresie wegetacyjnym, teraz zbiór wygląda nieźle. Plon około tony z hektara jest niezły, choć w naszym gospodarstwie bywało i półtorej tony. Nie wiemy jeszcze jaka w szyszkach jest zawartość alfakwasów. W okresie wzrostu chmiel potrzebuje wody i słońca. Jeśli słońca jest dużo, zawartość alfakwasów jest dobra.
Jakie odmiany uprawia się na Opolszczyźnie?
Wiesław Jędrycha: - Co rok wyłączamy z produkcji część plantacji, zwłaszcza odmiany plonujące słabiej, tak, jak stare lubelskie odmiany aromatyczne. Od kilku lat większym powodzeniem cieszą się odmiany goryczkowe. Głównie dlatego, że lepiej plonują od aromatycznych, a odbiorcy płacą za nie więcej. Tak tendencja jest prawie na całym świecie. Mamy tylko kilka procent chmielu aromatycznego, ale odmian niemieckich. Inaczej jest kilka kilometrów dalej, za granicą – w Czechach, gdzie uprawia się głównie odmiany aromatyczne.
Czy w tym roku nie będzie problemów ze sprzedażą szyszek?
Wiesław Jędrycha: - Kiedyś sprzedawaliśmy chmiel bezpośrednio do browarów takich, jak Głubczyce i Tychy. Teraz kupują od nas firmy niemieckie, które same przetwarzają szyszki i produkt końcowy prawdopodobnie wraca do browarów polskich. Mamy kontrakty wieloletnie, ale są to kontrakty ilościowe. Wiemy, że chmiel z większości możemy sprzedać w kontrakcie. Ceny jednak wciąż są wielką niewiadomą. Mamy nadzieje, że będą lepsze niż w ubiegłym roku.