Jaki jest stan organizacyjny izb rolniczych?
Wiktor Szmulewicz: - Działamy na terenie całego kraju poprzez delegatów wybieranych w każdej gminy do izb powiatowych, delegatów wybieranych do izb wojewódzkich i na szczebel krajowy na podstawie ustawy z 1996 r. Jeśli nie docieramy do wszystkich to przez ograniczoność środków. Utrzymujemy się z 2% odpisu od podatku gruntowego, to jest 16 mln zł, i ta suma musi nam starczyć na utrzymanie biur, opłacenie pracowników i wydawnictwa przez cały rok.
W czym przejawia się działalność izb w gminach i powiatach?
Wiktor Szmulewicz: - Zajmujemy się najczęściej sprawami interwencyjnymi, choć chcielibyśmy także prowadzić szerokie doradztwo rolnicze i np. prawne. Tymczasem rozsądzamy spory z urzędami gminnymi, spory międzysąsiedzkie, pomagamy wypełniać wnioski o dopłaty. Uczestniczymy także przy wycenie szkód wyrządzonych przez zwierzynę łowną. Ale oczywiście nie możemy się porównywać z doradztwem państwowym - ODR-ami - bo nie mamy tylu środków co doradcy państwowi.
A jak jest u naszych sąsiadów?
Wiktor Szmulewicz: - We Francji, Niemczech, czy Austrii doradztwo jest zarządzane i nadzorowane przez samorząd rolniczy. U nas politycy chcą ODR-y przekazać pod skrzydła samorządu terytorialnego - sejmików wojewódzkich i marszałków. A przecież kompetencje i zadania marszałków wojewódzkich w sprawach związanych z rolnictwem są mocno ograniczone i znikome. W tym kontekście nie wyobrażam sobie prowadzenia 16 polityk rolnych w naszym kraju, bo tyle mamy województw. Będą różne cele, różne ideały i różna reprezentatywność. Patrzmy realnie - dziś w sejmikach i urzędach marszałkowskich przedstawicieli rolników jest bardzo mało, bo wygranie w wyborach samorządowych przez przedstawicieli wsi jest bardzo trudne. A gdy przychodzi do konkretów widać to jeszcze bardziej jaskrawo - wiadomo, jak trzeba będzie przeznaczyć pieniądze na służbę zdrowia, czy potrzeby rolników - wygrywa to pierwsze.
A jak jest z reprezentacją interesów rolników w Brukseli? ?
Wiktor Szmulewicz: - Copa (Komitet Rolnicvzych Organizacji Zawodowych) przyjęła w poczet swych członków sześć reprezentacji - związków rolników i izb - wszystkie bowiem spełniły wymagania dotyczące reprezentatywności. I chciałbym powiedzieć, że nie ma problemu w tym, że Polskę reprezentuje 6 organizacji, chodzi o to, byśmy w kwestiach spornych na forum unijnym mówili jednym głosem. Ale już wszyscy dostrzegliśmy ten problem i jesteśmy na dobrej drodze, by taką jednomyślność wkrótce osiągnąć.