Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Rozmowa z Wiesławem Wasilewskim - konsultantem do spraw pozyskiwania funduszy unijnych

12 listopada 2009


Jest pan konsultantem i pomocnikiem albo inaczej przewodnikiem po ciernistej drodze budowy biogazowni. Dlaczego możemy mówić o barierach w budowaniu i użytkowaniu biogazowni rolniczych?

Wiesław Wasilewski: - Dyskusje o biogazie podobnie jak jeszcze niedawno rozmowy o biopaliwach są nieodłącznym tematem prawie każdego spotkania biznesowego a nierzadko i towarzyskiego. Niestety w rzeczywistości niewiele biogazowych instalacji rolniczych czy opartych na odpadach przetwórczych zostało dotychczas w Polsce zbudowanych, jest w trakcie realizacji albo chociażby w zaawansowanej fazie przygotowawczej. Osobiście przyczyny takiego stanu rzeczy dzielę na trzy grupy;
1.. Bariery formalne - niespójne prawodawstwo nie sprzyjające szybkiej i sprawnej budowie czy eksploatacji instalacji, np. nieżyciowe rozwiązania, niski stan wiedzy urzędniczej, brak pozytywnych doświadczeń
2.. Bariery finansowe - relatywnie duże nakłady początkowe, niewystarczająca pomoc krajowa, mało realne sposoby finansowania unijnego, dziwne linie demarkacyjne (dotyczy głównie przetwórstwa spożywczego)
3.. Bariery technologiczne - duży postęp technologiczny brak rozwiązań przystających do krajowej specyfiki np. rozdrobnienie rolnictwa, produkcja dużej ilości serwatki, niewielki udział polskiej myśli technicznej, projektowej i wykonawczej.



A jak do sprawy biogazu i biogazowni podchodzą i urzędnicy unijni?

Wiesław Wasilewski: - Trudno mówić o relacjach urzędników unijnych do rozwoju biogazownictwa w Polsce, gdyż praktycznie wszystkie stosowane rozwiązania (a szczególnie te negatywny) są autorstwa krajowego. Ze strony Brukseli mamy tylko właściwie upomnienia o niewykorzystaniu minimalnego limitu udziału energii pochodzącej z odnawialnych źródeł (rekomendowany poziom na rok przyszły to ok. 7,5 % a obecnie osiągnięty to ok. 4 %), o zachowaniu optymalnych pod względem innowacyjnym i ekologicznym rozwiązań technologicznych. Resztę "niespodzianek" urządziliśmy sobie sami. Problemem polskim podobnie jak i w całej Unii jest określenie realnych kosztów budowy instalacji biogazowych tych dużych jak i tych niewielkich, technologie te oparte są z reguły na rozwiązaniach inżynierskich a nie na licencjach lub patentach stąd problem z formalną wyceną wartości części niematerialnej lub technologicznej. Obecnie obsługujemy pod względem pozyskania dotacji kilka projektów tego typu ale osobiście nie zetknąłem się z żadnym przepisem unijnym który w znacznym stopniu utrudniałby proces inwestycyjny, natomiast krajowych przykładów wystarczyłoby na niejedną długą opowieść.



Jakie znane są Panu pomyślnie wykonane budowy instalacji biogazowych i kto był ich inwestorem?

Wiesław Wasilewski: - Mapa polskich realnie pracujących biogazowni wyłączając instalacje zbudowane na wysypiskach śmieci czy oczyszczalniach ścieków (ok. 160 szt.) nie jest imponująca a właściwie szczątkowa i tak według mojego rozeznania oprócz instalacji rolniczych firmy Poldanor (4 gotowe i piąta w budowie) oraz niedawno otwartej największej w Polsce instalacji biogazowej w Liszkowie (ale praktycznie jeszcze nie pracującej) mamy jeszcze dwie instalacje rolnicze w trakcie uruchamiania tj. w Kolsku (sorgo, gnojowica, obornik, słoma) oraz w Studzionce (odpady kurze) oraz kilkanaście inwestycji w trakcie projektowania, uzyskiwania pozwolenia na budowę czy wstępnych prac realizacyjnych. Według Instytutu Energii Odnawialnej mówi się o ok. 200 zaawansowanych projektach. Oddane do użytku biogazownie zbudowane są na technologiach zachodnich przez podmioty polskie z kapitałem zagranicznym z wyjątkiem niewielkiej inwestycji na Śląsku.
Jeszcze bardziej wstydliwie wygląda mapa biogazowni w przetwórstwie spożywczym gdzie dostępny jest tani substrat lub jest on wręcz kosztem (np. odpady poubojowe kat II i III). W przemyśle spożywczym na dzień dzisiejszy praktycznie nie mamy przykładów pełnych biogazowni zakończonych kogeneracją. Jedną z niewielu instalacji ale tylko z użytkowaniem uzyskanego z biogazu metanu do celów grzewczych jest instalacja w Namysłowie. W przemyśle mięsnym i owocowo - warzywnym przygotowywanych jest kilka projektów. Głośno jest także o dużych biogazowniach (na razie to tylko plany) realizowanych na obiektach po byłych cukrowniach w Łapach i Wożuczynie. Zaawansowane są prace nad nowoczesnymi gorzelniami z produkcją biogazu, prądu elektrycznego oraz powtórnym wykorzystaniem ciepła ubocznego. Najciekawiej moim zdaniem zapowiada się budowa instalacji biogazowych w przetwórstwie mleka. Obecnie realizuje się dwie instalacje przetwarzające ścieki mleczarskie wraz z serwatką kwaśną i słodką na biogaz, wydano także już 4 pozwolenia na budowę pełnych instalacji (biogaz + energia elektryczna).



W kontekście już udzielonych odpowiedzi czy da się w świetle regulacji prawnych określić co to jest biogazownia rolnicza?

Wiesław Wasilewski: - Bardzo trudno jest dzisiaj określić od strony regulacji prawnych co to jest biogazownia rolnicza - definicje kształtują różne organy regulujące poszczególne etapy inwestycji; resorty rolnictwa, gospodarki, infrastruktury. Nadal brakuje wielu uregulowań np. jednoznaczne PKD dla takiej produkcji, nieprecyzyjna jest obecna definicja biogazu (szczególnie w sytuacji pojawienia się na polskim rynku nowych technologii typu piroliza czy zgazowanie organiczne). Inaczej wygląda w zależności od podejścia inwestora ta sama instalacja jako; a/ budowa instalacji zagospodarowującej odpady, pozostałości czy produkty rolnicze na cele energetyczne wraz z przetwarzaniem na energię elektryczna czy b/ budowa elektrowni wykorzystującej paliwo pochodzące z beztlenowej fermentacji pozostałości przetwórczych czy produktów rolnych.



Wobec powyższego czy rolnik indywidualny, np. producent trzody chlewnej może sam pokusić się o budowę w swoim gospodarstwie biogazowni, tak jak to robią np. Szwajcarzy czy Austriacy?

Wiesław Wasilewski: - W związku z trudnościami o których mówiłem wcześniej tylko nieliczni rolnicy a właściwie przedsiębiorcy (polskie prawodawstwo zabrania np. rolnikom produkować prąd elektryczny z biogazu) mogą pokusić się o tak poważne wyzwanie inwestycyjne. Biogazownie nie muszą powstawać w każdym gospodarstwie rolnym, wystarczy że zajmą się tym tylko te największe a w pozostałych zostanie stworzony skuteczny system produkcji biomasy dla celów energetycznych lub zagęszczania na miejscu gnojowicy (także objazdowe) i przewożenie jej do większych instalacji (jak to mam miejsce w wielu krajach zachodnich). Generalnie należy moim zdaniem zachować system budowy źródeł rozproszonych tzn. instalacji niewielkiej mocy ale optymalnie zlokalizowanych, o wszystkim powinien zdecydować rachunek ekonomiczny a nie nakazy administracyjne. Na rynku zaczynają się pojawiać projekty niewielkich instalacji, całego spektrum urządzeń do wytwarzania biogazu czy małych generatorów elektrycznych (istnieją nawet próby budowy lub montażu takich urządzeń w kraju)



Jakie wnioski można na dziś formułować i pod czyim adresem wobec braku pełnych regulacji prawnych, braku definicji itp.?

Wiesław Wasilewski: - Myślę że jesteśmy na samym początku polskiej drogi biogazowej w rolnictwie i przetwórstwie spożywczym. Kierunki (pozytywne) zmian to miedzy innymi:
a.. Próby tworzenia programów międzyresortowych (Programu rozwoju biogazowni rolniczych w Polsce do 2020 roku) z określeniem najważniejszych i najpilniejszych zmian prawodawstwa oraz pilne ich przeprowadzenie
b.. Pojawianie się nowych źródeł unijnego finansowania inwestycji (np. Krajowy Program Restrukturyzacji - kwota 24 mln euro - nabór wniosków na przełomie roku) czy oczekiwany podział nadwyżki funduszy ze Wspólnej Polityki Rolnej z lat ubiegłych.
c.. Coraz wyraźniejsze (chociaż moim zdaniem dalej zbyt trudno dostępne) finansowanie ze środków krajowych pozostających w dyspozycji Wojewódzkich i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (nabór dwa razy rocznie), wzrost udziału pomocy (do 37,5 % k.k. po początkowych próbach na poziomie 15 %) oraz sposobu jego pozyskania
d.. Zmiany w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich pozwalające na dofinansowanie biogazu rolniczego z mało realnego poziomu wsparcia (do 300 tys. zł złotych na wszystkie inwestycje w gospodarstwie rolnym do 2013 roku) do realnego na poziomie kilkumilionowego za 1 MW czy potraktowanie produkcji biogazu jako przetwarzania produktów rolnych na cele energetyczne (podobnie jak to ma miejsce z przetwarzaniem słomy do produkcji brykietu) a nie jako skutek uboczny przetwórstwa spożywczego oraz dopuszczenie dużych firm przetwórstwa spożywczego do Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko
e.. Stały wzrost wartości świadectw pochodzenia - Towarowa Giełda Energii (tzw. zielonych certyfikatów) oraz planowane wprowadzanie innych korzystnych dla biogazu mechanizmów.
Można wymieniać tutaj wiele problemów które wyraźnie przeszkadzają w rozwoju (właściwie w nadrabianiu zapóźnień) produkcji biogazu rolniczego czy przetwórczego w Polsce. Osobiście jestem jednak optymistą i wierzę w pomysłowość i determinację polskich rolników i przedsiębiorców. Jestem dumny że mogę chociaż częściowo uczestniczyć w generalnej zmianie oblicza polskiego rolnictwa, a wyzwanie potocznie nazwane BIOGAZ w rolnictwie jest niemałe ale jakże frapujące.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

ALDI, Carrefour Hipermarket, Dino, TOPAZ, Empik, CCC, Castorama i HEBE to najbar...

Węgry sprawują prezydencję w Radzie do grudnia 2024 r. włącznie a tekst ten będz...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę